Coraz więcej polityków PO krytykuje propozycję postawienia przed Trybunał Stanu Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego. Część z nich otwarcie deklaruje, że nie zamierza takiego wniosku popierać. Teraz kierownictwo klubu musi znaleźć sposób, aby wycofać się z twarzą. W przeciwnym razie Platformę czeka spektakularna porażka podczas głosowania, bo ewentualnego wniosku popierać nie zamierza także koalicyjne PSL. Temat Trybunału Stanu dla Ziobry i Kaczyńskiego ma być poruszony na dzisiejszym posiedzeniu Zarządu Krajowego PO. Oficjalnie członkowie zarządu mówią, że chcą rozmawiać o jakości pracy Klubu PO. Nieoficjalnie wiadomo, że będzie to pretekst do ataku na szefa klubu Rafała Grupińskiego. To on powiedział, że jest "szlifowany" wniosek przeciwko Kaczyńskiemu i Ziobrze. "Nikt niczego z nikim nie ustalał. Teraz musimy świecić oczami z powodu tego idiotycznego pomysłu" - mówi "Rz" jeden z członków zarządu. Do sprawy sceptycznie podchodzi koalicjant. Ludowcy mówią, że wniosku nie poprą i że list Tuska do Jarosława Kaczyńskiego z propozycją spotkania pokazuje, że także w PO już wiedzą, iż pomysł z Trybunałem był błędem. Głosowanie przeciwko wnioskowi o Trybunał deklarują nie tylko posłowie, ale też część ministrów rządu Tuska i to z przeciwnych skrzydeł jak Jarosław Gowin czy Bartosz Arłukowicz. Wewnętrzne rozbieżności w partii rządzącej usiłuje aktywnie rozgrywać opozycja. PiS próbuje wzmacniać ministra Gowina, a Ruch Palikota stara się przyciągać niezadowolonych z PO. Więcej na ten temat - w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".