W zawiadomieniu złożonym w poniedziałek w prokuraturze okręgowej w Warszawie przytoczono wypowiedź Nałęcza z niedzielnej audycji Radia ZET "Siódmy dzień tygodnia": "Kiedy prezes (Jarosław Kaczyński- red.) zaczął mówić do tej młodzieży, że Polska jest Titanikiem, to dla mnie było to jakieś polityczne molestowanie, coś na kształt politycznej pedofilii, jakby mówił do jakichś zgorzkniałych starców". Według autorów wniosku do prokuratury, tą wypowiedzią Nałęcz mógł dopuścić się znieważenia osoby pełniącej funkcję publiczną - posła na Sejm, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ich zdaniem prezydencki doradca mógł również dopuścić się znieważenia ok. 2 tys. młodych ludzi zgromadzonych na konwencji. Młodzi politycy PiS zaapelowali do prezydenta Bronisława Komorowskiego, by zdymisjonował Nałęcza. - Jeżeli dalej będzie utrzymywał w swojej kancelarii Tomasza Nałęcza to będzie oznaczało tyle, że toleruje takie zachowania, wypowiedzi - powiedział podczas briefingu przed Prokuraturą Okręgową w Warszawie szef Forum Młodych Marcin Mastalerek. Wypowiedź Nałęcza nazwał "skandaliczną". - Prezydent Bronisław Komorowski miał wcześniej swojego przyjaciela Janusza Palikota. Chyba brakuje panu prezydentowi Palikota, dlatego toleruje takie słowa swojego doradcy - stwierdził Mastalerek. - Podatnicy płacą panu Tomaszowi Nałęczowi za to, by doradzał prezydentowi Komorowskiemu w sprawach historycznych, a nie żeby obrażał grupę dwóch tysięcy młodych ludzi - dodał szef Forum Młodych PiS. Prezes PiS Jarosław Kaczyński mówił w sobotę podczas kongresu młodych PiS, że w tym miejscu spotkała się "Polska przyszłości". Przeciwstawił warszawskie spotkanie gdańskiej konwencji PO, która - według niego - reprezentuje "Polskę anachroniczną". Jak powiedział, gdy myśli o tym, co dzieje się w Gdańsku, wracają wspomnienie sprzed ponad trzydziestu lat, kiedy krążyło bardzo wiele różnych piosenek politycznych, odnoszących się do tej schyłkowej rzeczywistości. Lider PiS zacytował fragment jednej z nich: "A gdy Titanic tonął, to też orkiestra grała, a gdy Titanic tonął, to też był wielki szpan, taki jak tam. Kapitan miał do końca koszulę śnieżnobiałą, a para szła za parą w tan". - Nie wiem, czy kapitan Tusk ma śnieżnobiałą koszulę - dodał Kaczyński.