Wojtkowski uzyskał w niedzielnych wyborach 26,25 proc. głosów, a Chmielewskiego poparło 23,4 proc. wyborców. Trzecie miejsca zajął kandydat SLD Krzysztof Kukucki - 20,7 proc., a kolejne miejsca: Maciej Maciak (KWW Macieja Maciaka) - 14,1 proc., Jacek Kuźniewicz (KWW Postaw na Włocławek) - 6,3 proc., Dariusz Wesołowski (KWW Włocławianie) - 4,3 proc., Emanuel Kalejaiye (KWW Włocławskie Stowarzyszenie Mieszkańców) - 2,3 proc., Dariusz Grudziecki (KWW Kukiz'15) - 1,3 proc. i Eugeniusz Wypijewski (KW Lokalni Patrioci Grupa Włocławek) 1,1 proc. Frekwencja wyniosła 49,8 proc. Wojtkowski ma 50 lat i jest doktorem nauk historycznych. Od 2007 do 2014 r. zasiadał w Sejmie; dostał się do niego z list PO. W swojej karierze był nauczycielem w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum, a także pracował jako nauczyciel akademicki w kilku uczelniach - m.in. w Wyższej Szkole Humanistyczno-Ekonomicznej we Włocławku i Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej we Włocławku. Cztery lata temu w drugiej turze otrzymał 64,6 proc. głosów i pokonał sprawującego urząd prezydenta przez dwie poprzednie kadencje Andrzeja Pałuckiego (SLD Lewica Razem), na którego głosowało 30,74 proc. wyborców. "Wybrałem Włocławek 20 lat temu jako moje miejsce na ziemi - w sensie zawodowym, bo wszyscy wiedzą, że nie mieszkam we Włocławku. Nie robię z tego problemu ani tajemnicy, jak niektórzy moi konkurenci" - mówił urzędujący prezydent podczas wrześniowej konwencji wyborczej. Wśród swoich postulatów programowych ma m.in. rewitalizację śródmieścia czy większe finansowanie dla sfery edukacyjnej w mieście. Jarosław Chmielewski, kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Włocławka, ma 43 lata. Jest absolwentem Wydziału Prawa i Administracji UMK w Toruniu. Przewodniczy miejskim strukturom PiS we Włocławku. Jest radnym miejskim, pełnił również funkcję przewodniczącego Rady Miejskiej Włocławka. W 2014 r. bez powodzenia startował w wyborach na prezydenta Włocławka. Jest także członkiem zarządu spółki Anwil SA. "Włocławek jest dziś źle zarządzany. Władze miasta zmarnowały ostatnie cztery lata. Mamy do dyspozycji 650 mln zł w budżecie. Nie można więc powiedzieć, że w tym czasie nic się nie wydarzyło, bo przy takiej kwocie jakieś drobne rzeczy zostały zrobione. Efekty nie są jednak na miarę środków, które mamy. Byłem na samym początku kończącej się obecnie kadencji w porozumieniu programowym z prezydentem Wojtkowskim licząc na to, że Włocławek +ruszy z kopyta+ i będziemy mogli mówić o trwałym rozwoju, nowych miejscach pracy, ściąganych przedsiębiorstwach. Okazało się, że pan prezydent nie ma czasu na to, żeby zarządzać Włocławkiem" - mówił w wywiadzie dla PAP Chmielewski.