- Wiem, że już jest w klinice w Rzymie i zapewne ma tam jakieś badania. Jakie są ewentualne decyzje lekarskie, tego nie wiem - zaznaczył Lasota. Jak powiedział, na razie nie ma nowych informacji o stanie zdrowia Rokity; czeka na telefon od żony Rokity, Nelly. Według Lasoty, doniesienia mediów o bardzo złym stanie Rokity są przesadzone. - Rozmawiałem z nim w sobotę telefonicznie i mówił dość dziarskim głosem. Te dzisiejsze informacje, wydaje mi się, że nie do końca są oparte na rzetelnym zbadaniu wszystkich okoliczności - ocenił Lasota. Dodał, że Rokita z powodu dolegliwości układu pokarmowego od tygodnia przebywał w niewielkim szpitalu na południu Włoch, około 100 km od Neapolu. Tamtejsi lekarze zdecydowali jednak, że pacjent powinien zostać przetransportowany do specjalistycznej placówki. - Stąd skorzystaliśmy z pomocy kardynała Stanisława Dziwisza (by przenieść Rokitę do Gemelli), który błyskawicznie pomógł, korzystając ze swoich kontaktów - zaznaczył Lasota. Wtorkowy "Super Express", który podał informację o chorobie Rokity, napisał, że w stanie krytycznym trafił on do szpitala z powodu choroby trzustki.