- Zarekomendowałem władzom klubu, aby nie odrzucać projektu obywatelskiego w pierwszym czytaniu. Z zasady nie odrzucamy projektów obywatelskich, jeśli nie są to projekty ideologiczne - powiedział szef klubu PO Rafał Grupiński. - Skierujemy projekt obywatelski do dalszych prac - potwierdziła we wtorkowej rzeczniczka dyscypliny klubu PO Iwona Śledzińska-Katarasińska. Z kolei rzeczniczka ministra sprawiedliwości Patrycja Loose powiedziała, że projekt obywatelski "betonuje strukturę sądów". Źródła w PO poinformowały, że w najbliższym czasie Gowin ma rozmawiać z kierownictwem klubu właśnie o sądach rejonowych. Grupiński przyznał, że jest sceptyczny wobec reformy, za którą opowiada się minister sprawiedliwości. Podkreślił też, że większość sejmowa popiera projekt obywatelski. Przeciwne reformie Gowina jest koalicyjne PSL, a także kluby opozycyjne: PiS, RP i SLD. Na początku października Gowin podpisał rozporządzenie, zgodnie z którym 79 małych sądów rejonowych - o limicie etatów do dziewięciu sędziów włącznie - zostanie zniesionych i stanie się wydziałami zamiejscowymi większych jednostek. Zmiany mają wejść w życie 1 stycznia 2013 r. Przeciw reformie są: PiS, SLD, Ruch Palikota i koalicyjny PSL. Posłowie PSL złożyli w Sejmie obywatelski projekt ustawy o okręgach sądowych sądów powszechnych - który ma zablokować reorganizację sądów rejonowych (Sejm zajmie się nim w czwartek). W obywatelskim projekcie wymieniono enumeratywnie wszystkie sądy rejonowe w Polsce; projekt miałby wejść w życie od nowego roku - tym samym uniemożliwiłby przewidzianą od 1 stycznia reorganizację sądów. Posłowie Platformy są podzieleni w kwestii reorganizacji sądów rejonowych. Szef łódzkiej PO Andrzej Biernat powiedział, że od początku krytycznie odnosi się do planów resortu sprawiedliwości. - Jestem z miasteczka powiatowego i tak jak większość posłów Platformy z mniejszych miejscowości uważam, że to jest dezorganizacja życia w mniejszych miejscowościach. Byłem i jestem niechętny projektowi Gowina - podkreślił. Andrzej Halicki (PO) przyznał, że w sprawie reorganizacji sądów "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia". - Utrata prestiżu - w postaci przeniesienia sądu - jest bolesna dla wielu społeczności lokalnych, trudno oczekiwać, z ich punktu widzenia i posłów tych małych miasteczek, żeby zgodzili się na taką utratę prestiżu. Ta reforma powinna trochę inaczej wyglądać - powiedział. Również inny poseł PO Waldy Dzikowski przyznał, że reforma Gowina budzi spore kontrowersje, także w klubie Platformy. - Część lokalnych polityków, starostów sprzeciwia się zmianom, trzeba to wziąć pod uwagę i bardzo poważnie rozważyć wszelkie racje - zaznaczył. Z kolei Tomasz Lenz (PO) przekonuje, że reforma Gowina jest niezbędna - aby usprawnić funkcjonowanie sądownictwa. - Żaden sąd nie będzie zlikwidowany, zmieni się tylko tabliczka, tak to działa w Anglii i dobrze funkcjonuje - podkreślił. Jak dodał, on będzie bronił reorganizacji sądów rejonowych. Także Paweł Olszewski (PO) uważa, że rozporządzenie Gowina "kierunkowo" jest słuszne, bo - jak zauważył - żaden sąd nie zostanie zlikwidowany, a jedynie zostanie przyspieszona i uelastyczniona praca. Przyznał jednocześnie, że potrzebna jest dyskusja i że klub PO z zasady głosuje za tym, by wszystkie projekty obywatelskie kierować do dalszych prac w komisjach sejmowych. Politycy PO przyznają nieoficjalnie, że kwestia reorganizacji sądów może spowodować kolejny - po sprawie aborcji - konflikt w klubie Platformy. W październiku Sejm opowiedział się za dalszymi pracami nad projektem ustawy Solidarnej Polski zaostrzającym przepisy dotyczące aborcji; za takim rozwiązaniem opowiedziało się m.in. 40 posłów PO - mimo że władze klubu PO rekomendowały swoim posłom, by głosowali za odrzuceniem projektu. Według części polityków PO, reforma Gowina nie przyniesie Platformie popularności, a jedynie niepotrzebne spięcia z koalicyjnym PSL. - Bez PSL nie uda nam się obronić Gowina, arytmetyka sejmowa jest nieubłagana, nie mamy co walczyć w przegranej sprawie - powiedział polityk z władz klubu PO. Stanisław Żelichowski (PSL) ocenił, że politycy Platformy zdali sobie w końcu sprawę, że reforma Gowina jest negatywnie odbierana w wielu środowiskach. Polityk PSL ocenił jednocześnie, że Platforma będzie grała na zwłokę - do czasu, gdy Trybunał Konstytucyjny orzeknie o konstytucyjności przepisów, w oparciu o które Gowin chce wprowadzić reorganizację sądów. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zapowiedział we wtorek, że jego klub opowie się za obywatelskim projektem. - Jesteśmy za tym, żeby sądy rejonowe były zachowane w mniejszych miastach. Jesteśmy przeciwko likwidacji polskiej prowincji - oświadczył. Także poseł RP Artur Dębski powiedział, że jego klub nigdy nie popierał "pseudoreformy" Gowina. - Ludzie powinni mieć jak najbliżej do organów administracji państwowej, w tym sądów, a reforma Gowina im to uniemożliwia, dlatego będziemy za projektem obywatelskim - podkreślił. Projekt obywatelski popiera też SLD. - Nie powinno się dokonywać jakiejkolwiek reorganizacji, która ma na celu de facto likwidację sądów - zadeklarował rzecznik Sojuszu Dariusz Joński. Podzieleni w kwestii reorganizacji sądów rejonowych są natomiast politycy Solidarnej Polski. W marcu premier Donald Tusk, pytany o plany Gowina w sprawie reorganizacji sądów rejonowych, mówił: - Minister Gowin ma moje pełne wsparcie w tej kwestii. Rozumiemy emocje, zaniepokojone są elity - w dobrym tego słowa znaczeniu - tych miast; ludzie, którzy mają tam pracę, administracja tych sądów; niektórzy uważają, że cierpi trochę prestiż miasta. Reorganizacja sądownictwa rejonowego w drodze rozporządzenia została zaskarżona do Trybunału Konstytucyjnego przez Krajową Radę Sądownictwa. Rada wskazała, że do czasu rozpoznania sprawy przez TK minister nie powinien korzystać z zaskarżonych przepisów Prawa o ustroju sądów powszechnych. Trybunał Konstytucyjny do tej pory nie rozpatrzył tej sprawy.