Bartoszewski wspomniał w programie także o pośle PiS Stanisławie Pięcie, który krytycznie mówił o jego ojcu, że "nie zasłużył, aby być wymienionym w apelu pamięci". "Poseł Stanisław Pięta jako prawnik, niekoniecznie zna się na historii" - mówił w programie Bartoszewski. "Gdyby zapoznał się z materiałami z Auschwitz-Birkenau, to by wiedział jak było" - zaznaczył. "Poseł Pięta twierdzi, że był w Sejmie w grupie miłośników historii. Ja bym prosił żeby się jej nauczył, a potem ją miłował" - mówił w programie. Bartoszewski odniósł się także do kontrowersji wokół gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Podkreślił, że "jest zwolennikiem lustracji, bo ludzie mają prawo wiedzieć, co, kto robił, jak się zachowywał". Dodał jednak, że "lustrowanie kogoś, kto ma lat 99, nie powinno odbywać się na drodze prawnej". "IPN może to robić, ale nie wiem, czy jest sens ciągać kogoś, kto jest już tak wiekowy" - mówił w programie "Rzecz o polityce". Odnosząc się do kontrowersji wokół upamiętnienia Powstania Warszawskiego, powiedział, że "pojawiły się one stosunkowo niedawno". "Kiedyś tego nie było. Te kontrowersje nie wychodzą z grup, które uczestniczyły w Powstaniu, tylko polityków, którzy nie mają żadnych praw do tego" - podkreślił syn Władysława Bartoszewskiego.