Władysław Kosiniak-Kamysz: Potrzebne zmiany ustrojowe, łącznie ze zmianą konstytucji
"Potrzebne są zmiany ustrojowe, łącznie ze zmianą konstytucji, uczynienie z obywateli prawdziwych gospodarzy" - powiedział w sobotę 30 maja prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślał także, że obecny kryzys wywołany koronawirusem pokazał, że należy zainwestować w ochronę zdrowia.

Kandydat PSL na prezydenta był pytany w Radiu Zet o szczegóły "Planu dla Polski", który w sobotę lider PSL ma przedstawić w Przybysławicach (woj. świętokrzyskie). Odpowiedział, że znajdują się z nim m.in. wyjście z kryzysu gospodarczego, dobrowolny ZUS, wsparcie dla przedsiębiorców czy godne wynagradzanie pracowników.
"To są te działania, które trzeba podjąć teraz we współpracy, w szukaniu porozumienia. Nie zrobią tego zwalczające się od lat strony" - zaznaczył i dodał, że "może to zrobić ktoś, kto ma zdolności do porozumienia, do współpracy, nie jest zacietrzewiony".
Zmiana konstytucji?
"W "Planie dla Polski", tym długofalowym, bo o tym też będę mówił, potrzebne są zmiany ustrojowe, łącznie ze zmianą konstytucji, uczynienie z obywateli nie poddanych, jak to jest dzisiaj, tylko prawdziwych gospodarzy" - mówił lider PSL.
Pytany o przykłady na wyjście z kryzysu, Kosiniak-Kamysz powiedział, że "kryzys pokazał jak bardzo musimy zainwestować w ochronę zdrowia, czyli prawdziwa reforma ochrony zdrowia". "Oddłużenie szpitali, dofinansowanie leczenie, zwiększenie wynagrodzeń - to są trzy rzeczy, które natychmiast trzeba zrobić w ochronie zdrowia" - podkreślał.
"Druga - to gospodarka: dobrowolny ZUS, fundusz płynności, pożyczki czy dotacje od państwa nie w wysokości 5 tys. zł, jak jest teraz, tylko 50 tys. zł, żeby uratować miejsca pracy" - wymieniał polityk. "Im więcej teraz zainwestujemy, tym mniej będziemy ponosić skutków kryzysu" - mówił.
Kiedy wybory?
Kosiniak-Kamysz był także pytany o datę wyborów prezydenckich. "Myślę, że będą 28 czerwca" - powiedział. "Ta wątpliwość, która została podniesiona w Senacie (ws. zgodności z konstytucją daty wyborów - PAP)- dobrze, że powstała, bo teraz możemy się określić, czy nie będziemy za chwilę, jak przegra PiS albo Platforma te wybory, to ja jestem w stanie sobie wyobrazić, że oni będą biec jako pierwsi i będą mówić: +No tak, ale to był niekonstytucyjny termin" - powiedział.
"Chcę, żeby Polacy mieli pewność, że jak umawiamy się, idziemy, startujemy w wyborach i Polacy idą do urn i głosują, to muszą mieć pewność konstytucyjności terminu. Jeżeli ktoś zadaje pytania o konstytucyjność terminu, przed zakończeniem procesu legislacyjnego i przed ogłoszeniem daty wyborów, to tylko lepiej. Gorsi będą ci, którzy przybiegną po wyborach, bo im coś nie poszło i będą szukać dziury w całym" - podkreślał.
We wtorek wicemarszałkowie Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) i Michał Kamiński (PSL-KP) złożyli poprawkę do ustawy o wyborach prezydenckich, zgodnie z którą ustawa ta miałaby wejść w życie nie następnego dnia po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw (jak przyjął Sejm), a 6 sierpnia. Takie vacatio legis powodowałoby, że wybory prezydenckie odbyłyby się po 6 sierpnia, a więc już po zakończeniu kadencji prezydenta Andrzeja Dudy.