W poniedziałkowym "Newsweeku" dziennikarz i publicysta Szymon Hołownia powiedział: "Myślę o starcie w wyborach prezydenckich, bo uważam te wybory za bardzo ważne dla Polski". Według "Newsweeka" Hołownia liczy na to, "że uda mu się powtórzyć drogę prezydent Słowacji Zuzany Czaputovej i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego". W czwartek o kandydaturę Hołowni lider PSL był pytany w radiowej Trójce. "Bardzo się cieszę, że oprócz kandydatów związanych z polityką już od lat, czyli kandydatów partii politycznych, będzie też kandydat, który wchodzi do polityki. I to zawsze jest jakaś świeżość, nowość. Podchodzę do tego z szacunkiem, jeśli ta kandydatura się pojawi. Zobaczymy jak 'wyjdzie to w praniu'" - odpowiedział Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że "przejście z jednego świata do drugiego nie jest rzeczą prostą". "Życzę wszystkiego dobrego. Prawdziwa konkurencja będzie dobra dla Polski i o to chodzi" - dodał. Kosiniak-Kamysz na pytanie, czy jako przyszły kandydat na prezydenta ma pomysł na kampanię i skład sztabu wyborczego, odparł: "Mamy pomysły na kampanię i na prekampanię. Szczególnie atrakcyjny, jak sądzę, będzie weekend 14-15 grudnia, w Krakowie". Nie chciał jednak zdradzić szczegółów. Na pytanie, czy senator ludowców Michał Kamiński mógłby się znaleźć w jego sztabie, Kosiniak-Kamysz odpowiedział: "Myślę, że będzie on w sztabie". Pytany w tym kontekście o rolę Pawła Kukiza, podkreślił: "Chciałbym, żeby się aktywnie włączył". "Jest szefem rady Koalicji Polskiej, dostał w poprzednich wyborach prezydenckich 20 proc. głosów. Rozmawiamy o tym, ale nie ma jeszcze decyzji. Umówiliśmy się, że będziemy mocno jeździć po kraju i promować nasze propozycje ustawowe. Paweł Kukiz był na Lubelszczyźnie" - powiedział lider PSL.