W piątek przed godz. 1 Sejm uchwalił nowelę ustawy o ochronie zwierząt, która m.in. zakazuje hodowli zwierząt na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego. Za jej przyjęciem głosowało 356 posłów, 75 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu. Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że "ta ustawa jest niezgodna z konstytucją i niezgodna z prawem europejskim". - Jest po prostu głupia, bo wygasza polską, bardzo ważną branżę, jaką jest rolnictwo - podkreślił. Na pytanie, co kierowało prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, który zaproponował taką nowelę, lider ludowców odpowiedział, że wydaje mu się, iż jest to chęć upokorzenia koalicjantów, czyli Solidarnej Polski i Porozumienia. - Żeby pokazać im miejsce w szeregu - zaznaczył Kosiniak-Kamysz. - Jeżeli prezes Kaczyński zażyczy sobie takiej ustawy, to nie potrzebuje ich, wystarczą mu głosy Lewicy i PO. Szkoda, że opozycja dała się w tą polityczną pułapkę złapać - powiedział szef PSL. Na pytanie, czy spodziewa się rozpadu Zjednoczonej Prawicy, lider PSL odparł, że nie spodziewa się rozpadu koalicji rządzącej. - Ale spodziewam się ustawienia warunków gry, w których prezes Kaczyński będzie miał zawsze dominującą pozycję, co jest upokarzające dla wewnętrznych koalicjantów - dodał. Zapytany, czy według niego dojdzie do przyspieszonych wyborów, odparł: - Nie. - Myślę, że to jest tylko straszenie, że nie znajdą się na listach, że teraz ktoś straci stanowisko - mówił szef ludowców. Zobacz: 356 posłów za "piątką dla zwierząt". Szczegóły zmian