Lider ludowców podkreślił, że jego zdaniem strategia PiS do wyborów prezydenckich będzie inna niż po nich. "Do wyborów nie będzie zaostrzenia kursu, a po nich się okaże. Jeśli prezydentem nadal będzie Andrzej Duda, to PiS będzie mógł pozwolić sobie na więcej. Jednak wybory do Senatu pokazują, że w bezpośrednim starciu kandydat opozycji może wygrać z kandydatami PiS" - powiedział szef PSL. Według niego, "dobrym rozwiązaniem byłyby prawybory na opozycji na wzór amerykański". "Dzięki temu opozycja narzuciłaby narrację. Do końca roku opozycja powinna wyłonić wspólnego kandydata na prezydenta" - uważa Kosiniak-Kamysz. Pytany, kto powinien zostać marszałkiem Senatu, lider PSL podkreślił, że "są trzy równoprawne ugrupowania" i nie ma jednego lidera opozycji. "Jeżeli ktoś uzurpował sobie prawo do tego miana przed wyborami, to teraz jest to nieaktualne. Kto chce racjonalnej współpracy, musi szanować wszystkie ugrupowania" - podkreślił. Dopytywany, czy ludowcy "nie dadzą się rozstawiać PO po kątach", Kosiniak-Kamysz powiedział: "Jeśli ktokolwiek myśli, że będzie jednoosobowo decydował, to dla jego dobra mówię: niech o tym zapomni. Odsądzano nas od czci i wiary, że idziemy oddzielnie do wyborów, ale my mieliśmy rację. Gdybyśmy poszli do tych wyborów razem, dziś PiS miałoby większość konstytucyjną w Sejmie" - dodał lider PSL.