Okres refleksji się skończył, nadchodzi okres decyzji - tak powiedziała kanclerz Niemiec o eurokonstytucji. - Europa potrzebuje nowych regulacji, które z mojego punktu widzenia są zawarte w Traktacie Konstytucyjnym. Jako przewodnicząca Rady Europejskiej pragnę wspólnie ze wszystkimi partnerami, z Komisją Europejską, Parlamentem Europejskim znaleźć drogę, aby ten proces pomyślnie dokończyć - podkreśliła Merkel. Jak zasugerowała, unijna konstytucja powinna powstać przed kolejnymi wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku, aby obywatele wiedzieli wówczas, jak dalej Europa ma się rozwijać. Merkel podkreśliła, że tego się nie osiągnie, jeżeli UE będzie się opierać na obecnych rozwiązaniach traktatowych. Według Merkel, Unia potrzebuje kompetencji w polityce energetycznej, aby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne oraz w polityce zagranicznej, aby była traktowana jako gracz globalny. Podkreśliła, że UE musi wyraźnie rozgraniczyć za co odpowiadają państwa członkowskie, a za co Wspólnota. W jej ocenie, Wspólnota jako całość powinna skoncentrować się na tym, co jest najważniejsze i czego państwa członkowskie nie mogą rozwiązać pojedynczo. Tam, gdzie to jest możliwe - mówiła - trzeba zachować specyfikę narodową państw tworzących Unię. Kanclerz oceniła też, że wspólne działanie nie kwestionuje tożsamości narodowej, a czyni nas silniejszymi. Jak oceniła, kompromis jest "przesłanką pomyślnego rozwoju wspólnoty". Zwróciła też uwagę, że UE musi zapewnić skuteczne i demokratyczne funkcjonowanie swoich instytucji w ramach 27 - i więcej - państw członkowskich. Według niej, przesłankami zjednoczonej Europy muszą stać się "globalna odpowiedzialność, sprawność działania i dynamika gospodarcza". - Po wszystkich dziesięcioleciach, wiekach wojen, wrogości, prześladowania i zniszczenia, 50 lat temu ludzie uznali, że tylko wspólnie można służyć własnym interesom, chronić takie wartości jak wolność, sprawiedliwość, solidarność i prawa człowieka - podkreśliła kanclerz Niemiec. Jak mówiła, w 1957 roku stworzono "niepowtarzalne europejskie dzieło", z którego Polska i Niemcy powinny teraz wspólnie korzystać. Kanclerz zastrzegła, że "UE nie sprowadza się do krów mlecznych i dyrektywy dotyczącej chemikaliów". - Jest ona w swojej istocie przede wszystkim unią demokracji, wolności, pokoju, różnorodności i tolerancji - dodała. Merkel podkreśliła, że w zbliżającą się 50. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich "możemy z wdzięcznością spojrzeć wstecz, na 50 lat odkąd Europa realizuje swoje interesy jako całość". - Ta historia sukcesu możliwa była tylko dlatego, że nas, obywateli Europy, mimo różnic jednoczą wartości - powiedziała Merkel. - Europa nie jest klubem chrześcijan (...), Europa jest klubem wartości podstawowych, opierają się one w swej istocie na tym, co my nazywamy chrześcijańskim wizerunkiem człowieka. Szczególnie w Polsce można zaobserwować jak żywy jest ten fundament chrześcijański - przekonywała.