Reklama

Witold Waszczykowski o swojej chorobie: Problemy z mówieniem, wypadają mi rzeczy z ręki

Były szef polskiej dyplomacji opowiada o swoich zmaganiach z polineuropatią. - Pojawiły się problemy z mówieniem, czasem wypadają rzeczy z ręki. Nie ma szans raczej na poprawę. Nadzieja jest taka, że to się skończy parkinsonem, a nie alzheimerem - powiedział "Super Expressowi".

O swojej chorobie Witold Waszczykowski poinformował w sierpniu na Twitterze. Jeden z internautów zapytał go po wywiadzie radiowym: "Wczorajszy pan jest jeszcze?". Na co Waszczykowski odpisał: "Dzisiejszy, ale z poważną chorobą, polineuropatią, która m.in. takie ma objawy, obok innych, jak niedowład kończyn". 

Polityk następnie podał dalej ten wpis, opatrując go komentarzem: "Niestety muszę odpowiedzieć wszystkim nienawistnikom".

Teraz zdecydował się opowiedzieć "Super Expressowi" o życiu z chorobą.

"Ta choroba objawia się bezwładnością kończyn, mam też już problemy z mówieniem, trudno mi chodzić, czasem wypadają rzeczy z ręki" - relacjonuje polityk.

Reklama

Jak wyjaśnia, po zdiagnozowaniu choroby "zaczęło się szukanie przyczyn". 

"A tych może być mnóstwo, jak choćby borelioza, czy cukrzyca, ale te choroby wykluczono. Jedyne, co znaleziono, to drastycznie niski poziom witaminy B12 w organizmie. Dostałem serię zastrzyków i w dalszym ciągu trwa poszukiwanie przyczyn. Przechodzę rezonansy i czekam" - opowiada Witold Waszczykowski.

Polineuropatia to zespół uszkodzenia nerwów obwodowych. Choroba może spowodować m.in. zaburzenia ruchowe i czuciowe.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Witold Waszczykowski

Reklama

Reklama

Reklama