W ubiegłym tygodniu 31-letnia Monika Sobczak złożyła mandat radnej Warszawy. W stołecznym samorządzie zasiadała z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Natomiast w środę "Gazeta Wyborcza" przekazała, że Sobczak została wiceszefową biura kadr w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Cytowani przez dziennik przedstawiciele opozycji zarzucili jej m.in. brak doświadczenia w dyplomacji, które - ich zdaniem - jest niezbędne do pełnienia nowej funkcji. Waszczykowski: To koncert ironii Sprawę nominacji Moniki Sobczak skomentował europoseł PiS Witold Waszczykowski, który kierował MSZ w latach 2015-2018. Jego zdaniem jest to "genialna zamiana złogów" w jego byłym resorcie. "A ja głupi szukałem ekspertów, naukowców, profesorów do pracy w dyplomacji. A wystarczyło zatrudnić działaczy z Łowicza" - stwierdził na Twitterze. We wpisie oznaczył także obecnego szefa polskiej dyplomacji, Zbigniewa Raua. Post Waszczykowskiego skomentował m.in. Przemysław Woś, dziennikarz Radia Gdańsk. "Nutka ironii w słowach pana ministra jest wyczuwalna" - ocenił. Polityk odpisał: "To nie nutka. To koncert ironii".