Witek wzięła udział w sobotę w otwarciu obwodnicy Bolkowa (Dolnośląskie). Po uroczystości dziennikarze pytali ją o procedowanie projektu PiS o zmianach w ustawach sądowych. Marszałek Sejmu podkreśliła, że każde państwo w UE dba o swoje wewnętrzne sprawy i wewnątrz kraju je załatwia. Powiedziała też - odnosząc się do zapowiedzi opozycji - że jest zaskoczona, że "nie potrafimy w polskim parlamencie spierać się między sobą o polskie prawo". "Tu nie ma żadnej sprzeczności z prawem UE i to było wczoraj mówione wielokrotnie" - powiedziała Witek. Dodała, że to polscy parlamentarzyści decydują, jakie prawo będzie w Polsce obowiązywało. Marszałek przywoła przy tym dokument Biura Analiz Sejmowych, w którym - jak mówiła - wskazano na wyroki Trybunału Konstytucyjnego, mówiące o wyższości konstytucji RP nad prawem europejskim. List do polskich władz Witek była też pytana o list KE, w którym Komisja zwróciła się do polskich władz o wstrzymanie prac nad projektem nowelizacji do czasu przeprowadzenia konsultacji. W liście wiceszefowa KE Věra Jourová zachęcała polskie władze do skonsultowania z Komisją Wenecką tego projektu i wszystkie organy państwa do wstrzymania prac nad projektem do czasu przeprowadzenia wszystkich niezbędnych konsultacji. "Nie mogłam odpowiedzieć na ten list, bo otrzymałam go pół godziny przed rozpoczęciem obrad Sejmu" - mówiła Witek. Dodała, że w liście nie było "gróźb", bo - jak mówiła marszałek - "Komisja Europejska doskonale wie, że nie ma kompetencji do tego, by narzucać polskiemu parlamentowi sposób procedowania". "Nie można pozwolić, by została otworzona puszka Pandory" Jednocześnie Witek powiedziała, że nie słyszała, aby Komisji Europejska czy Komisja Wenecka zajmowały się tym, co się dzieje we Francji. "Tam są strajki, tam biją ludzi na ulicach (...). Lepiej by było, aby każdy zajął się swoim wewnętrznymi sprawami" - mówiła. Dodała, że w polskim parlamencie tworzy się polskie prawo, a nie unijne. "My jeszcze nie skończyliśmy naszej wewnętrznej dyskusji, a posłowie opozycji już ją przenoszą na grunt Komisji Europejskiej" - mówiła. Pytana o szybki tryb procedowania zmian w ustawach sądowych marszałek powiedziała, że wynika to z tego, co "w tej chwili robią niektórzy sędziowie". "Kwestionowanie wyboru i powołania na sędziów przez pana prezydenta grozi anarchizacją sądownictwa (...), nie można pozwolić, by została otworzona puszka Pandory" - mówiła.