Wójt gminy zarządził ewakuację, a policjanci przez megafony ostrzegają mieszkańców. - Sytuacja może być groźna, dlatego wzywamy do ewakuacji - powiedział w piątek Arkadiusz Arciszewski z zespołu prasowego KWP w Lublinie. Ewakuację zarządzono także m.in. w kilku wsiach gminy Łaziska zagrożonych zalaniem wodą przez uszkodzony wał w Popowie, a także w gminie Annopol, gdzie wały przeciwpowodziowe są bardzo nasiąknięte i może dojść do ich przerwania. Dyrektor wojewódzkiego centrum zarządzania kryzysowego Włodzimierz Stańczyk powiedział dziennikarzom po piątkowym posiedzeniu zespołu kryzysowego, że mieszkańcy tych gmin są bardzo niechętni do opuszczania swoich domów. Sytuacja powodziowa na Lubelszczyźnie jest bardzo niepokojąca. Poziom Wisły szybko się podnosi i według prognoz zbliży się do maksymalnego poziomu poprzedniej fali powodziowej. W piątek przed południem Wisła w Annopolu osiągnęła poziom 661 cm i przekraczała stan alarmowy o ok. 110 cm. Wojewoda lubelski Genowefa Tokarska powiedziała, że na Lubelszczyznę płynie Wisłą nie tylko fala wezbraniowa z Małopolski. Będzie ona zwiększana przez wody z opadów w południowo-wschodniej Lubelszczyźnie i na Podkarpaciu, które powodują, że bardzo wezbrany jest dopływ Wisły - rzeka San. Dlatego służby kryzysowe spodziewają się, że fala powodziowa może być - podobnie jak poprzednia - bardzo długa. Maksymalny poziom wody w Wiśle w Lubelskiem spodziewany jest w sobotę. Według prognoz rzeka w Annopolu ma podnieść się do poziomu 705 cm, co oznacza, że będzie o 20 cm niższa od najwyższego poziomu wody w tym miejscu w poprzedniej fali powodziowej. Tak wysoki poziom wody stwarza zagrożenie ponownego zalania terenu gminy Wilków, która niemal w całości znalazła się pod wodą po przerwaniu wału w Zastowie Polanowskim. Obecnie trwają intensywne prace nad "załataniem" wyrwy w wale, która ma ponad 400 metrów. Jak powiedziała Tokarska, służbom melioracyjnym udało się "sklecić wał z tego błota" ale zrekonstruowany fragment wału jest bardzo miękki i niestabilny. Nie można na nim też układać zbyt dużych ilości worków z piaskiem, ponieważ grozi to jego rozsunięciem się. Obecnie przy pomocy śmigłowca u jego podstawy układane są duże worki z piaskiem, które mają go umocnić. - Jeśli prognozy się sprawdzą, to woda prawdopodobnie się przez ten wał będzie przelewać. Czy sam wał wytrzyma, tego nikt nie jest w stanie określić - dodała Tokarska. Umacniany jest także wał w Popowie, który został częściowo uszkodzony. Tu również istnieje zagrożenie, że woda przez wał się przeleje. Trwa monitoring i umacnianie wałów w okolicach Janiszowa w gminie Annopol, w Kępie Gosteckiej w gminie Łaziska oraz w Parchatce w gminie Kazimierz Dolny. - To miejsca nadal newralgiczne - zaznaczył Stańczyk. Jak dodała wojewoda, wały na całej długości Wisły są mocno nasiąknięte i tak duża dodatkowa ilość wody może spowodować ich przerwania lub uszkodzenia w różnych miejscach.