W Annopolu w czwartek przed południem poziom Wisły wynosił prawie 6 metrów i przekraczał stan alarmowy o 92 cm; od północy rzeka opadła tu o około 15 cm. W płożonych niżej Puławach Wisła przekraczała stan alarmowy o 58 cm, a w Dęblinie o 28 cm. - Główne zagrożenie minęło, ale rzeka nadal jest niebezpieczna. Woda sięga do połowy wałów, które są bardzo namoknięte - powiedział na konferencji prasowej dyrektor wojewódzkiego centrum zarządzania kryzysowego w Lublinie Włodzimierz Stańczyk. Na wałach pracowało ciągle kilkaset osób, najbardziej zagrożone są zabezpieczenia w okolicach Parchatki koło Kazimierza Dolnego oraz Janiszowa w gminie Annopol. Powoli opada woda w gminie Wilków, zalanej niemal w całości po przerwaniu wału w Zastowie Polanowskim. Pod wodą znalazło tam się kilkanaście wsi. Z zalanych miejsc ewakuowano około tysiąca osób. Większość mieszkańców pozostała jednak w swych domach, na wyższych kondygnacjach. Strażacy i ratownicy dowożą im żywność, wodę i lekarstwa. - Woda przez wyrwę w wałach wraca już do Wisły, ale jej głębokość w rozlewisku w niektórych miejscach sięga jeszcze półtora metra - powiedział Stańczyk. W sąsiadującej z Wilkowem gminie Łaziska, dokąd docierała woda z rozlewiska, pierwsi mieszkańcy zaczęli już porządkować swoje gospodarstwa, w gminie Wilków jeszcze jest to niemożliwe. Trwają tam działania, które mają zapobiec ewentualnej epidemii. Służby sanitarne zaszczepiły przeciwko tężcowi około 800 mieszkańców, którzy mogli zetknąć się z zanieczyszczeniami podczas powodzi. Kolejny tysiąc dawek szczepionki ma być dostarczony do gminy Wilków w czwartek. Służby weterynaryjne rozpoczęły zbieranie martwych zwierząt gospodarskich, od środy zabrano dwie krowy i 22 świnie. Wilków nie jest gminą o rozwiniętej hodowli, jej mieszkańcy utrzymywali się raczej z upraw sadowniczych, chmielarskich i warzywniczych. - W gminie było około 300 sztuk dużych zwierząt gospodarskich, większość z nich udało się wyprowadzić przed powodzią - powiedział wojewódzki inspektor weterynaryjny Jerzy Zarzeczny. Gotowe są już do akcji specjalistyczne wojskowe jednostki chemiczne, które będą dezynfekować zalane tereny po ustąpieniu wody. Przygotowywane są pompy do usuwania wody, z miejsc, gdzie nie spłynie ona sama. Z powodu powodzi nieczynnych jest 10 szkół, głównie w gminie Wilków, ponad tysiąc uczniów nie może uczyć się. - Niektóre z tych szkół mogą nawet nie być gotowe na przyjęcie dzieci od 1 września - obawia się wojewoda lubelski Genowefa Tokarska.