Zdaniem Biedronia powstanie Wiosny całkowicie zmieniło oblicze polskiej polityki. Jak podkreślił, przez kilka lat Polacy mieli do czynienia z ponurą rzeczywistością polityczną, w której wydawało się, że prodemokratyczna opozycja jest w klinczu, że PiS będzie rządziło przez kolejne lata. "Sondaże pokazują, że powstanie Wiosny dało energię prodemokratycznej opozycji, sprawiło, że PiS nie ma już pewności, że będzie rządziło. Już 26 maja, kiedy odbędą się wybory do PE, udowodnimy, że osiągniemy bardzo dobry wynik do Parlamentu Europejskiego, a później, na jesieni bardzo dobry wynik do polskiego parlamentu" - mówił Biedroń prezentując kandydatów Wiosny. Według niego Wiosna sprawi, że polska polityka będzie miała w końcu "zawartość". "Że nie będzie pustym jałowym sporem między dwoma partiami politycznymi, które się nawzajem spierają, a nic dobrego z tego tak naprawdę dla Polek i Polaków nie wynika" - podkreślił polityk. Dodał, że kandydaci ugrupowania startujący w okręgu łódzkim to wspaniała drużyna, którą Wiosna wysyła do PE, aby polska polityka była robiona przez profesjonalistów, osoby znające języki obce, mogące bez problemu porozumieć się z innymi politykami. "Chodzi też o to, aby nie wysyłać tam politycznych dinozaurów, którzy są zasłużonymi działaczami partyjnymi. Tam trzeba wysłać ludzi, którzy będą pracowali" - oświadczył Biedroń. Według niego Wiosna ma w okręgu szansę na przynajmniej jeden mandat. Pytany, czy po wyborach wyobraża sobie rozmowy przy jednym stole z PiS odpowiedział, że nie. "Nie wyobrażam sobie tego, bo PiS jest partią antydemokratyczną, partią, która podniosła rękę na konstytucję. PiS nie rozumie demokracji, a ci, którzy nie rozumieją demokracji nie za bardzo mogą siedzieć przy jednym stole z demokratami" - powiedział polityk. Pozostałych kandydatów przedstawiła Anita Sowińska. Na drugim miejscu listy Wiosny jest lider grupy lokalnej KOD w Sieradzu i Zduńskiej Woli Wiktor Idzikowski; trzecie przypadło aktywistce miejskiej Hannie Gill-Piątek; na czwartej pozycji znalazła się feministka, społeczniczka i działaczka polityczna Aleksandra Knapik; piąte miejsce otrzymał prof. Uniwersytetu Łódzkiego Mariusz Sokołowicz; szóstą pozycję zajmuje etyczka i filozofka z Uniwersytetu Łódzkiego Katarzyna de Lazari-Radek; siódmy jest Paweł Hajncel znany, jako "człowiek motyl", który m.in. kilka lat temu przebrany za motyla dołączył w Łodzi do uczestników procesji Bożego Ciała i przez kilka minut pląsał między wiernymi, podskakiwał, robił ósemki. Ósme miejsce przypadło pedagogowi Michałowi Pietrzakowi; dziewiąte - szefowej sztabu wyborczego Elżbiecie Żuraw, a dziesiąte otrzymał lider Instytutu Miasto Otwarte Dawid Wawryka.