Parlament Europejski w Strasburgu poparł we wtorek unijną dyrektywę o prawach autorskich bez poprawek. Przegłosowane zostały m.in. kontrowersyjne artykuły 11. i 13., które znajdują się w dyrektywie. Sprzeciw wobec dyrektywy wyraziła we wtorek partia Wiosna. Anaszewicz podkreślił w rozmowie z PAP, że Wiosna nie może zgodzić się na przepisy, które - jego zdaniem - zagrażają wolności słowa i szerokiemu dostępowi do informacji. "Słynny artykuł 13. poprzez swoją nieprecyzyjność o de facto filtrowaniu treści może prowadzić w efekcie do cenzury prewencyjnej i manipulowania informacją za wykorzystaniem narzędzi egzekwowania prawa autorskiego" - powiedział Anaszewicz. Z kolei artykuł 11 dyrektywy ograniczy - według wiceszefa Wiosny - "mnogość dzisiejszego dostępu do informacji, gdzie możemy poznawać perspektywę małych i dużych wydawców". Wskazał także, że dyrektywa w poszczególnych państwach członkowskich będzie wdrażana w ramach ustaw. "To nie jest rozporządzenie, które działa wprost. Sposób implementacji tej dyrektywy może być różny. Może inaczej wyglądać w Niemczech, we Francji, może inaczej wyglądać na Węgrzech i w Polsce" - wyjaśnił polityk. Wątpliwości Wiosny budzi też sposób uchwalenia tego prawa. W tym kontekście Anaszewicz zwrócił uwagę na proces konsultacji i niską partycypacyjność, które - w jego ocenie - "też nie budzą zaufania do tej regulacji". "Przeciwko niej występowały bardzo szanowane organizacje pozarządowe, Wikimedia i sprawozdawca ONZ ds. wolności słowa" - zauważył. "Wiosna mówi +tak+ dla uczciwych zarobków twórców i twórczyń, ale +nie+ dla złych przepisów prawa, które mogą zagrażać wolności słowa" - powiedział Anaszewicz. "Jesteśmy za takim prawem autorskim, które odpowiada na potrzeby naszych czasów: chroni twórców i twórczynie, ale pozwala też na rozwój kultury przez niesamowite narzędzia, które daje internet" - zadeklarował. Za unijną dyrektywą o prawach autorskich było 348 europosłów, 274 - przeciw, a 36 wstrzymało się od głosu. W głosowaniu europosłowie PiS wypowiedzieli się przeciwko dyrektywie. Siedmiu europosłów PO zagłosowało za, czterech przeciw. Europosłowie PSL - Andrzej Grzyb, Krzysztof Hetman, Jarosław Kalinowski i Czesław Siekierski - byli przeciw. Przeciwko był też Adam Gierek. Od głosu wstrzymali się Bogusław Liberadzki i Janusz Zemke. Przed ostatecznym głosowaniem odrzucono wniosek o głosowanie poprawek przed całością projektu nowych przepisów. Dyrektywa o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym zmienia zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. Nowe przepisy wzbudzają sporo emocji w niektórych państwach UE, między innymi w Polsce, gdzie określane były nawet mianem ACTA2. Najwięcej kontrowersji budzą artykuły 11. i 13. dyrektywy. Przeciwnicy tych regulacji mają wątpliwości, czy przepisy nie będą ograniczały wolności słowa w internecie. Polska, Holandia, Włochy, Finlandia i Luksemburg nie poparły wypracowanego porozumienia w Radzie UE w tej sprawie.