Biedroń mówił podczas konferencji prasowej przed gmachem Ministerstwa Zdrowia, że "Wiosna" będzie dążyć do tego, by poziom polskiej służby zdrowia był taki sam jak w innych krajach Unii Europejskiej. Według niego, obecnie jednym z największych problemów, jaki dotyka polskiego pacjenta, są długie kolejki do lekarzy specjalistów. Jak mówił, na niektóre zabiegi w Polsce często trzeba czekać kilka miesięcy czy lat, a PiS obiecując pacjentom "godność", nie dotrzymał słowa. "30 dni oczekiwania na lekarza specjalistę; jeżeli po tym czasie nie bądźmy mogli dostać się do lekarza specjalisty, możemy iść do prywatnej służby zdrowia, a NFZ będzie to refundował; to nasz podstawowy postulat jeśli chodzi o opiekę zdrowotną" - oświadczył Biedroń. Fundusze na realizację pomysłu Wiosny Jego zdaniem środki na realizację tego postulatu można pozyskać m.in. zamykając nierentowne kopalnie, likwidując fundusz kościelny czy rezygnując z pomysłu przekopu Mierzei Wiślanej. Biedroń zadeklarował też, że jeśli jego ugrupowanie dojdzie do władzy, to w ciągu pięciu lat podniesie nakłady na służbę zdrowia do 7,2 proc. PKB, z obecnych 5 proc. "Po erze inwestycji w infrastrukturę, w stadiony, w lotniska, musimy zainwestować w człowieka" - oświadczył. Cztery postulaty Obecny na konferencji lekarz prof. Jacek Kubiak mówił o jednym z postulatów Wiosny, jakim jest stworzenie europejskiego programu walki z rakiem. Według niego, Polacy mają gorsze warunki do zwalczania nowotworów niż obywatele innych krajów UE. "Wiosna' proponuje cztery główne punkty; profilaktykę, diagnostykę, samoleczenie, a następnie rehabilitację osób, które mogą dzięki temu procesowi leczenia powrócić do pracy i życia w społeczeństwie" - mówił. Według niego, cel ten uda się osiągnąć we współpracy z innymi krajami UE; stąd konieczne jest poruszenie tego tematu w Parlamencie Europejskim. Biedroń był też pytany o protest fizjoterapeutów, domagających się m.in. podwyżki wynagrodzeń i poprawy dostępności do fizjoterapii. Ocenił, że "podniesienie im pensji to jedyne rozwiązanie". "Po prostu muszą się znaleźć na to pieniądze i trzeba będzie podjąć odważne decyzje (...) Są pieniądze w budżecie tyko trzeba je odpowiednio przesunąć" - przekonywał.