Decydując się na ponowny start w wyborach szefa Platformy Obywatelskiej i to prawdopodobnie w głosowaniu bezpośrednim, Donald Tusk stawia wszystko na jedną kartę. Tak uważa politolog, doktor Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego. Nie wypaliły europejskie plany premiera? Jego zdaniem, ta karta będzie dla niego szczęśliwa, bo jak mówi ekspert, Tusk nie zdecydowałby się na taki ruch, gdyby nie był pewny wygranej. Jak mówi politolog, "nie wypaliły różne plany premiera dotyczące instytucji europejskich albo międzynarodowych, partia zaczęła się rozłazić, uaktywniły się różne frakcje". Jego zdaniem, wcześniej czy później należało się spodziewać decyzji Tuska o ponownym starcie w wyborach. Politolog podkreślił, że ewentualni kontrkandydaci Tuska będą mieli trudne zadanie. Będą musieli bowiem wykonać gigantyczną pracę w regionie. "Grzegorz Schetyna być może potrafiłby coś takiego zrobić, ale nie wiem czy aż do poziomu pojedynczego działacza PO" - mówił ekspert. Wybitni w tylnych szeregach Zdaniem Bartłomieja Biskupa, trudno sobie wyobrazić, że w poniedziałek dojdzie do dymisji ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Byłaby to bowiem opóźniona reakcja premiera, który na dodatek musiałby mieć zarzuty merytoryczne co do pracy Gowina w resorcie. Choć, jak dodał ekspert, do tej pory wszystkie osoby które wyrastały ponad przeciętność w Platformie były przesuwane do dalszych szeregów. W odwołanie Jarosława Gowina nie wierzy także ekspert do spraw marketingu politycznego doktor Norbert Maliszewski z Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem, Donald Tusk jedynie po raz kolejny - jak to ujął - przeczołga partyjnego kolegę. Maliszewski nie wyklucza jednak , że Donald Tusk nie chce już mieć partyjnego konserwatysty w swoim gabinecie. Choć, jak dodaje, ten scenariusz jest mało prawdopodobny. PO zaczęła się rozłazić w szwach? Ekspert uważa, że premier poczuł, iż partia zaczyna mu się rozłazić w szwach. "Dlatego pokazał, że jest samcem alfa i chce uporządkować sytuację w partii", powiedział. Zarząd Platformy wstępnie zaakceptował pomysł bezpośrednich wyborów przewodniczącego partii. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść do końca marca.