Nowa artystyczna tożsamość to trochę taki spektakl dla samego siebie. Podobno jeszcze w szkole teatralnej, Wojtczuk, uczeń Lupy, pojawił się na spotkaniu z kolegami z roku przebrany w skórzany płaszcz i powiedział: "Módlcie się za mnie, przechodzę na ciemną stronę". Nie udał mu się debiut na krakowskim baz@rcie, zamiast spektaklu odbyło się publiczne czytanie sztuki Gołębnik, nad którą pracował. Ale już szczecińskie Mojo Mickybo (2006), opowieść o błazeństwach dwóch chłopaków w podzielonym Belfaście okazała się teatralnym przebojem. Rubin bazował wtedy tylko na energii i osobowościach swoich aktorów zostawionych samymi sobie w pustej przestrzeni bez rekwizytów i dekoracji. Kolejne spektakle przygotowywane w duecie twórczym z dramaturgiem Bartoszem Frąckowiakiem były już manifestacją zupełnie innego stylu. W latach 2006-2007 Rubin uprawiał teatr krytyczny - wymierzony przeciwko publiczności, podważający wszystkie aksjomaty, drwiący z obrazu świata, jaki tworzą w naszych głowach mass media (bydgoskie Tramwaj zwany pożądaniem i Przebudzenie wiosny, wrocławski Terrordrom Breslau, gdańska Lilia Weneda). Potem jego drogi z Frąckowiakiem się rozeszły, współpracownikiem Rubina została Jolanta Janiczak. Reżyser sięgnął po Drugie zabicie psa Marka Hłaski (Teatr Polski w Bydgoszczy, 2007), modne Cząstki elementarne Michela Houellebecqa (Teatr Polski we Wrocławiu, 2008), zmasakrował Lalkę Bolesława Prusa (Teatr Polski we Wrocławiu, 2008). W 2009 głośno było o jego konflikcie w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, gdzie na skutek różnic artystycznych nie ukończył Mewy w projekcie Czechow Saga. Zwolnił tempo, jeszcze raz przemyślał fundamenty swojego teatru. Orgia Pasoliniego w Teatrze Wybrzeże (2010), to z jednej strony początek czegoś nowego, z drugiej powrót do korzeni, ztuningowana, dziesięć razy bardziej agresywna wersja formy, jaka dała mu sukces przy Mojo Mickybo. Wiktor Rubin odchodzi od kolaży cytatów i formuł. Rozpętuje happening, który ma zakłócić poczucie bezpieczeństwa widzów, przetestować na nich mechanizmy zniewolenia językowego, cielesnego, sytuacyjnego. Najnowszą pracą Rubina jest zrealizowana w Wałbrzychu teatralna wersja Bonda (James Bond: Świnie nie widzą gwiazd, 2010), próba dekonstrukcji męskiego mitu.