- Na list kierownictwa PiS nasi liderzy odpowiedzią w stosownym czasie, najpierw musi być Rada Polityczna - mówił polityk LPR. Jak dodał, odpowiedź "będzie owocem ustaleń Rady Politycznej Ligi i Samoobrony, której termin został wyznaczony na koniec sierpnia". Pytany o jeden z warunków, o których mówił szef rządu, niedopuszczenie do powstania komisji śledczej ds. akcji CBA, Wierzejski powiedział, że PiS "najpierw stoi za organizowaniem swoistej afery korupcyjnej, a gdy okazuje się, że ta afera nie została zorganizowana dobrze, gdy wszyscy proszą o dowody, mowa jest: +nie proście, bo nie będzie rządu". - Tak się nie postępuje - dodał. Wierzejski nie wierzy w ewentualność wcześniejszych wyborów parlamentarnych. - Nie PiS będzie decydował o tym, kiedy będą wybory. Musi być zgoda większości parlamentarnej, a swoimi działaniami PiS traci oraz więcej przyjaciół w parlamencie - powiedział wiceszef LPR. W trakcie konferencji podsumowującej rok działania rządu, premier ujawnił jedynie, że jednym z elementów listu do koalicjantów jest kwestia głosowania za uchyleniem immunitetów parlamentarzystów, w przypadku, kiedy występować będzie o to prokuratura. W porannych "Sygnałach Dnia" w programie I Polskiego Radia mówił także o "jasności, że nikt nie będzie chciał powołać na przykład komisji do spraw CBA". Chodzi o działania CBA w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa, które doprowadziły do odwołania z rządu Andrzeja Leppera; złożenie wniosku o powołanie komisji śledczej w tej sprawie zapowiedziała PO.