"Zostali zdradzeni, to wiemy już dzisiaj na pewno, niezależnie od tego, jakie będą ostateczne ustalenia, co do przyczyny katastrofy" - mówił Kaczyński o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Nawiązując do wiersza Zbigniewa Herberta "Przesłanie Pana Cogito", prezes PiS podkreślił, że ofiary "zostały zdradzone o świcie". "I to było haniebne" - dodał. Równie haniebne - w ocenie Kaczyńskiego - było "oddanie śledztwa smoleńskiego, przyjmowanie i potwierdzanie rosyjskich kłamstw", a także "obrażanie poległych, obrażanie poległego prezydenta, generała Błasika, majora Protasiuka, ppłk. Grzywnę" czy obrażanie i upokarzanie rodzin ofiar. "To było wszystko haniebne" - ocenił lider PiS. "Haniebne było niepodejmowanie przez polskie władze najbardziej podstawowych obowiązków, jak sekcja zwłok czy umiędzynarodowienie tej sprawy" - stwierdził Kaczyński. W ocenie prezesa PiS, teraz "haniebne" jest odmawianie amerykańskiemu specjaliście udziału w sekcjach, które zostały podjęte w Polsce. "Niech nikt już więcej nie mówi, nawet w tzw. mainstreamowych mediach, że to jest niezależne śledztwo. Wszyscy słyszeli, że ta sprawa była omawiana na posiedzeniu rządu" - podkreślił prezes PiS. Według Kaczyńskiego, haniebne jest także to, że "owe mainstreamowe media przez cały czas blokują, cenzurują informacje odnoszące się do wyników badań polskich uczonych ze Stanów Zjednoczonych czy Australii". Według raportu przygotowanego przez zespół parlamentarny pod przewodnictwem posła PiS Antoniego Macierewicza, z dotychczasowych ustaleń zespołu wynika, że przyczyną katastrofy były dwa wybuchy. Zdaniem Kaczyńskiego "trwa proces spotwarzania" prezydenta Lecha Kaczyńskiego i odmawia się uczczenia jego pamięci. "To wszystko hańba, ale nie jest niestety tak, by całe to zło, które zrodziło się z katastrofy, odnosiło się tylko do spraw, które są z nią bezpośrednio związane" - zaznaczył. "Atak na krzyż, który nastąpił tutaj, atak na wiernych i bicie, obrażanie, okazały się tylko wstępem do ataku na Kościół, na nauczanie religii w szkołach" - ocenił szef PiS. Mówił również o "atakach na TV Trwam". W ocenie Kaczyńskiego w Polsce następuje również wycofywanie nauczania historii w szkołach. "Mamy atak na instytucje kultury, mamy likwidację tysięcy szkół, mamy atak na telewizję publiczną" - zaznaczył lider PiS. W jego ocenie, atakowani są również ludzie biedni i chorzy. "Mamy do czynienia z takim grabieniem majątku narodowego, czego dobrym przykładem jest Stocznia Gdańska, że po prostu włosy stają dęba" - mówił Kaczyński. W swoim wystąpieniu odniósł się też do polityki zagranicznej, której - jak oświadczył - "w żadnym wypadku nie nazwie polityką polską". "To jest polityka Tuska, Komorowskiego i Sikorskiego" - ocenił Kaczyński, na co tłum odpowiedział okrzykami "zdrajcy". "To jest polityka klientyzmu, serwilizmu i narodowej mikromanii. Polska pod ich przewodem przyjmuje rolę nic nieznaczącego przedmiotu międzynarodowej polityki" - mówił prezes PiS. Według niego z naszym krajem nie liczą się ani kraje silne, jak Rosja i Niemcy, ani kraje mniejsze, jak Litwa. "Po prostu nikt się z nami nie liczy" - powiedział lider PiS. Zdaniem Kaczyńskiego z tragedii smoleńskiej wyrosło też wiele dobra. Jak uzasadnił dziesiątki tysięcy Polaków podjęło aktywność m.in. polegającą na upamiętnieniu poległych. Kaczyński podziękował "tym, którzy odegrali w procesie przebudzenia szczególna rolę". Wymienił o. Tadeusza Rydzyka, Radio Maryja i TV Trwam oraz "Nasz Dziennik". Zgromadzeni przyjęli te słowa oklaskami i okrzykami: "Dziękujemy". Szef PiS w tym kontekście mówił też o znaczeniu "Gazety Polskiej". "Już w tej chwili budowana jest IV Rzeczpospolita. Ale to za mało. Musimy zwyciężyć" - powiedział Kaczyński. "Zwyciężymy!" - odpowiedzieli zgromadzeni na Krakowskim Przedmieściu. "Możemy zwyciężyć wtedy, jeśli będziemy jak jedno ramię, a w Piśmie Świętym ramię znaczy siła. Siłą możemy być w jedności. Ci, którzy niszczą jedność, niszczą siłę" - podkreślił szef PiS. W końcowej części przemówienia cytował słowa, które - jak mówił - tak często powtarzał ks. Jerzy Popiełuszko: "Zło dobrem zwyciężaj". "Musimy umieć zwyciężać zło dobrem, właśnie tym dobrem, które budujemy, właśnie tą jednością. Czy to jest możliwe? (...) Tak, jeśli będziemy jednym ramieniem, to jest możliwe. Węgrzy dali nam przykład" - powiedział prezes PiS. "Zwyciężymy! - zareagowali zebrani. Po zakończeniu przemówienia obecni na Krakowskim Przedmieściu odśpiewali "Sto lat" Kaczyńskiemu i jego bratanicy, córce pary prezydenckiej - Marcie Kaczyńskiej. Następnie odśpiewali hymn. Przed wystąpieniem lidera PiS na scenie występował Jan Pietrzak, który zaśpiewał m.in. "Żeby Polska była Polską" i "Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż". Jak podkreśli prezes PiS, dla niego, ale i dla Marty Kaczyńskiej, stać przed Pałacem Prezydenckim "to niezwykła chwila" i "przeżycie". Osoby zgromadzone przed Pałacem trzymały polskie flagi oraz transparenty, m.in. z hasłami: "WSI+KGB=zamach", "Prawda boli". Podczas porannych uroczystości przed Pałacem ułożono krzyż ze zniczy, a na telebimach wyświetlano filmy dotyczące katastrofy smoleńskiej, m.in. "Mgła".