W wywiadzie z Jackiem i Michałem Karnowskimi, mówiąc o triumfach telewizji, Kurski wylicza sukcesy związane z oglądalnością podczas Euro 2016, pracami przy relacjonowaniu szczytu NATO, czy Światowych Dni Młodzieży 2016. "Na razie jestem pełnoprawnym prezesem TVP. Żadna uchwała w mojej sprawie nie została realnie i ostatecznie podjęta przez Radę Mediów Narodowych. Rada zdecydowała o rozpisaniu konkursu na nowego prezesa, który ma zostać rozstrzygnięty 15 października. Wtedy zostanie wskazany nowy prezes" - stwierdza. Kurski zapowiada, że do konkursu stanie, bo wie, jak zbudować wielka telewizję narodową. "Zacząłem to dzieło" - przekonuje. Wspominając dzień swojego odwołania, mówi wprost, że decyzja była dla niego szokiem. "Przyjechałem na Radę Mediów Narodowych, by przedstawić stan swojej spółki. Prezentacja wypadła, jak oceniam, przekonująco, wiarygodnie i miarodajnie" - relacjonuje. W jego odczuciu, spotkanie było udane. "Piłem kawę (...), kiedy otrzymałem sms, że portale internetowe podają, że zostałem odwołany. W pierwszym odruchu, uznałem to za kaczkę dziennikarską, zupełny nonsens" - komentuje. "To była szkodliwa akcja" - stwierdza Kurski i nie szczędzi krytyki przewodniczącemu rady Krzysztofowi Czabańskiemu. "Ja odpowiadam za realne zmiany w TVP, odbudowę telewizji publicznej z prawdziwego zdarzenia. Lepiej, czy gorzej, to jednak to robię. Pan poseł Czabański odpowiadał za osłonę ustrojowo-legislacyjną tego procesu, czyli dwie rzeczy: zabezpieczenie finansowe dla mediów publicznych i przygotowanie w ramach ustawy medialnej tzw. opcji zerowej, która ustawowo rozwiązałaby wszystkie umowy i pozwoliła na głębokie zmiany kadrowe" - mówi. W jego ocenie Czabański miał wszystkie narzędzia, by nowa ustawa stała się faktem. "Niestety nie ma dziś nowego abonamentu, nie ma opcji zerowej, było za to wprowadzenie niepotrzebnego chaosu" - ocenia Kurski. Pytany, czy sam prezes Kaczyński interweniował w jego sprawie, odpowiada, że nie wie, ale "nagła zmiana musiała mieć ważne przyczyny". Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika "wSieci".