Jak poinformował w czwartek PAP prokurator Prokuratury Regionalnej w Poznaniu Jacek Pawlak, śledczy wystąpili o areszt ze względu na grożącą obu mężczyznom surową karę i w związku z obawą matactwa procesowego. Zarzut popełnienia przestępstwa niegospodarności Członek zarządu spółki i dyrektor działu eksportu odpowiedzialny za rynek łotewski usłyszeli zarzut popełnienia przestępstwa niegospodarności. Jak podała prokuratura, chodzi o wyprowadzenie ze spółki około miliona euro pod pozorem zapłaty za usługi konsultingowe dla firmy cypryjskiej i firmy chińskiej. Drugi zarzut dotyczy prania brudnych pieniędzy. Jak wyjaśnił prokurator Pawlak, chodzi o przelewanie pieniędzy pochodzących z przestępstwa przez rachunki wielu podmiotów, które to środki ostatecznie miały zostać przetransferowane do Chin. Przedstawiciele wielkopolskiego producenta pojazdów komunikacji miejskiej nie przyznali się do zarzucanych im przestępstw. Grozi im nawet 10 lat więzienia. Prokuratura nie wyklucza, że w sprawie postawione zostaną kolejne zarzuty. Akcja CBA W środę Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało, że w Polsce zatrzymało dwie osoby podejrzewane o ustawianie przetargów na autobusy i trolejbusy w Rydze. Na Łotwie zatrzymano kolejne cztery osoby. Według ustaleń Biura za ustawienie przetargów na transport miejski w latach 2013-2016 - w sumie na blisko 200 autobusów i trolejbusów dla stolicy Łotwy - do Rygi miało trafić 800 tys. euro łapówki. Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA informował, że we wspólnej akcji z łotewskim Biurem Przeciwdziałania i Zwalczania Korupcji (KNAB) uczestniczyli agenci białostockiej delegatury CBA. Na Łotwie zatrzymany został m.in. odpowiedzialny za przetargi dyrektor ryskiej spółki komunikacyjnej Rigas Satiksme, wraz z nim zatrzymano osoby, które miały pomagać w ukryciu pieniędzy z łapówki. Przeszukano biura zatrzymanych w siedzibie polskiej firmy i miejsca zamieszkania zatrzymanych osób. Do podobnych przeszukań prowadzonych przez KNAB doszło także na Łotwie. Śledztwo nadzoruje Prokuratura Regionalna w Poznaniu. Wielkopolska spółka nie komentuje decyzji prokuratury.