Ten dokument, przynajmniej w teorii, daje uczniom możliwość wyboru części zajęć. Sami mogą zdecydować, co chcą ćwiczyć. Jak usłyszał jednak od dyrektorów lubelskich szkół reporter RMF FM, jest za mało czasu, żeby do zmian dobrze się przygotować. Minister rozporządzenia podpisała dopiero w wakacje, a to - jak mówi dyrektora lubelskiej "trzydziestki" - o wiele za późno. - Arkusz przygotowujemy w kwietniu. I gdyby takie rozporządzenie było w kwietniu, na pewno bym to uwzględniła. Tym bardziej, że należy przewidzieć na jakiego typu zajęcia ilu uczniów chce chodzić - powiedziała Elżbieta Satowska. Posłuchaj: W tej podstawówce od września nie zmieni się nic. Próbują w sąsiednim gimnazjum nr 3. To jednak nie lada problem logistyczny, bo szkoła korzysta z obiektów sportowych podstawówki. Efekt jest taki, że w danym dniu uczniowie będą przebywać w szkole do godz. 18.30. Dyrektor gimnazjum zaproponuje uczniom pierwszej klasy gimnazjum pięć różnych grup. Czy to dobry pomysł? To się okaże, bo w chwili naboru rozporządzenia nie było, więc uczniów o preferencje nie pytano. A to oni z założenia mieli wybierać to, co lubią.