Oznacza to, że w porównaniu do odczytów z godz. 23. w środę poziom rzeki w Wyszogrodzie spadł o 2 cm, natomiast w Kępie Polskiej wzrósł o 1 cm - poinformował dyżurny wydziału kryzysowego w starostwie płockim. Odnotowano niewielkie wahania poziomu rzeki Według dyżurnego oddziału zarządzania kryzysowego w płockim Urzędzie Miasta, podobne wahania stanu Wisły odnotowano w czwartek rano w Płocku, gdzie w Borowiczkach o godz. 6. rzeka przekraczała stan alarmowy o 167 cm, ale w porównaniu z odczytami z godz. 4. poziom ten był niższy o 1 cm. Na pozostałych wodowskazach zanotowano wahania stanu wody od spadku o 1 cm do wzrostu o 2 cm. Według wcześniejszych prognoz, kulminacja fali wezbraniowej na Wiśle spodziewana była w rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej w nocy ze środy na czwartek, a w czwartek rano w okolicach Płocka. W nocy ze środy na czwartek w okolicach Wyszogrodu, Kępy Polskiej i Płocka nie odnotowano nowych przypadków wylania rzeki i podtopień. Lokalne, niewielkie przesiąkania wałów były na bieżąco naprawiane, jak np. na wałach wzdłuż rzeczki Słupianki, dopływu Wisły w płockich Borowiczkach. W Wyszogrodzie poziom kulminacji poprzedniej fali wezbraniowej z końca maja wynosił 774 cm, w Kępie Polskiej 738 cm. Wtedy w Płocku rzeka przekroczyła stan alarmowy w najniżej położonej części miasta, prawobrzeżnej dzielnicy miasta - Borowiczki o 19. Jak poinformował w środę przed północą burmistrz Gąbina Krzysztof Jadczak, poziom wody przy zaporze jest obecnie niższy o około 40 cm od maksymalnego stanu sprzed ponad dwóch tygodni. - Woda w rozlewisku przy zaporze w ciągu ostatniej godziny podniosła się mniej więcej o półtora centymetra. Mamy nadzieję, że tempo przyboru nie wzrośnie, a poziom wody nie przekroczy tego z końca maja - powiedział burmistrz. Zapora i wały pod specjalną kontrolą Jadczak podkreślił, że zapora i wały są patrolowane przez strażaków i żołnierzy, którzy przygotowują także zapasowe worki z piaskiem na wypadek, gdyby doszło do przesiąkania lub przeciekania wody. - Jesteśmy przygotowani. Czekamy - dodał burmistrz. Gdy 23 maja Wisła przerwała wał w Świniarach, zalewając około 6 tys. ha i ponad 20 miejscowości w gminach Słubice i Gąbin, w Dobrzykowie rozpoczęto wznoszenie z worków z piaskiem prowizorycznej zapory, która, jak się potem okazało, obroniła przed zalaniem sam Dobrzyków, a także okoliczne wsie oraz dzielnicę Płocka - Radziwie. Wtedy też zapora kierowała napływającą z rozlewiska wodę z powrotem do koryta Wisły poprzez przerwę w wale przeciwpowodziowym pod Dobrzykowem, który w tym celu został w sposób kontrolowany wysadzony przez saperów. Tak jest również obecnie. Jeszcze we wtorek woda napływająca z Wisły przez wyrwę w Świniarach zalała ponownie miejscowości w gminie Słubice: Świniary, Sady, Nowy Wiączemin, Wiączemin Polski, Nowosiadło, Juliszew i zaczęła podchodzić do miejscowości Zyck Nowy i Zyck Polski, natomiast w gminie Gąbin zalane zostały: Troszyn Nowy, Troszyn Polski i Borków. Konieczna była ponowna ewakuacja ludzi i zwierząt.