Reklama

Wielka Defilada Niepodległości w Warszawie. Przemówienie prezydenta

Po godz. 15 w Warszawie zakończyła się, trwająca dwie godziny, Wielka Defilada Niepodległości, zorganizowana z okazji Święta Wojska Polskiego. Prezydent Andrzej Duda przybył na miejsce odkrytym samochodem terenowym w towarzystwie gen. broni Rajmunda Andrzejczaka. Podczas swojego wystąpienia podkreślał wkład polskich żołnierzy w obronność państwa, a także mówił o sukcesach Polaków w czasie Bitwy Warszawskiej. Mówił też, że - jeśli pozwoli na to sytuacja gospodarcza - Polska powinna podnieść wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB do 2024 r

Wielką Defiladę Niepodległości na żywo oglądało 120 tys. osób - podało na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej.

Politycy - wśród których był m.in. premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, wicepremier Piotr Gliński, szef MON Mariusz Błaszczak szef BBN Paweł Soloch, wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka, szef MSZ Jacek Czaputowicz, b. minister obrony narodowej Antoni Macierewicz - przyglądali się defiladzie ze specjalnej trybuny ustawionej na Wisłostradzie.

Przemarsz wojsk

Defilada rozpoczęła się na skrzyżowaniu stołecznej Wisłostrady z ul. Sanguszki, zakończyła na skrzyżowaniu z ul. Karową. Składała się z trzech głównych części: defilady pieszej, defilady pojazdów i defilady historycznej.

Reklama

Defiladę pieszą otworzyła Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego. Za nią maszerowały pododdziały reprezentacyjne Wojsk Lądowych, Marynarki Wojennej, Sił Powietrznych, Wojsk Specjalnych, Wojsk Obrony Terytorialnej i Żandarmerii Wojskowej, a także pododdział reprezentacyjny wystawiony przez Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych.

W defiladzie wzięli udział także przedstawiciele wielonarodowej batalionowej grupy bojowej stacjonującej w okolicach Orzysza. Wspólnie z polskimi żołnierzami defilowały pododdziały ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Chorwacji i Rumunii. Obecne były też poczty sztandarowe państw NATO.

Żołnierzom towarzyszyły również pododdziały składające się z przedstawicieli organizacji proobronnych z całego kraju i uczniów klas mundurowych. Współczesną część pieszej defilady zamknął Szwadron Kawalerii Wojska Polskiego i Orkiestra Reprezentacyjna Wojska Polskiego.

200 pojazdów

Defiladę pojazdów tworzyło ok. 200 pojazdów kołowych i gąsienicowych w tym: transportery opancerzone Rosomak, moździerze Rak, armatohaubice Krab, samochody humvee, transportery Stryker, czołgi Abrams, Twardy i Leopard, a także transportery minowania narzutowego Kroton oraz rampa szturmowa.

Z kolei w defiladzie historycznej ponad 900 rekonstruktorów tworzyło szyk historyczny z różnych epok. Ok. 650 rekonstruktorów pieszych i ok. 260 konnych w pięciu kolumnach marszowych prezentowało: wczesne średniowiecze, średniowiecze, wiek XVII, wiek XIX - okres powstań narodowych i wiek XX.

Pokazy lotnicze

Ponadto, w trakcie defilady przelot wzdłuż Wisły wykonało ok. 100 samolotów i śmigłowców. Rozpoczęło ją sześć samolotów zespołu akrobacyjnego Biało-Czerwone Iskry, a zakończył przelot samolotów G550 oraz B737 do transportu najważniejszych osób w państwie, eskortowanych przez samoloty F-16 Jastrząb.

Podczas defilady lotniczej w niskim przelocie można było zobaczyć też m.in. śmigłowce: SW-4 Puszczyk, Mi-2, W-3 oraz m.in. samoloty TS-11 Iskra, M-28 Bryza, C-295M, C-130 i M-346.



Prezydent o Bitwie Warszawskiej: "Geniusz dowódców i męstwo żołnierzy"

"Nie pamiętam, żeby w tak doniosłym dniu jak ten, dzień Święta Wojska Polskiego, w roku, który rokiem jest tak szczególnym, żeby Mazurek Dąbrowskiego był śpiewany przy akompaniamencie gromów. Jakże to znamienne. Wielka defilada i wielkie siły natury" - mówił prezydent podczas Wielkiej Defilady Niepodległości.

Duda podkreślił, że 98 lat temu na przedpolach Warszawy zdarzył się cud nad Wisłą. "Owszem, z całą pewnością był tam na pewno element cudu. Ludzie wierzący powiedzą: Pan Bóg stanął w obronie Polski, wsparł polskich żołnierzy, Matka Najświętsza wsparła swoich chłopców, swoje dzieci po to, żeby mogli się obronić przed sowiecką czerwoną nawałą, po to, żeby mogli obronić wolność, obronić niepodległość, ale przede wszystkim obronić chrześcijaństwo i życie" - wskazywał prezydent.

Jak mówił prezydent, był tylko jeden z elementów sukcesu Bitwy Warszawskiej. Drugim - jak wskazywał - były: geniusz dowódców, męstwo żołnierzy, a przede wszystkim ich umiejętności. "Te właśnie czynniki zdecydowały o tym, że Polska zwyciężyła, że manewr obejścia wojsk sowieckich Armii Czerwonej i ofensywy znad Wieprza powiódł się, że informacje nie przeszły albo nie uwierzono w to, że polska armia planuje tak szeroko zakrojoną i tak przygotowaną ofensywę" - podkreślił.

"Zwyciężyliśmy. Tak, my zwyciężyliśmy, my Polacy zwyciężyliśmy. Z dumą patrzymy dzisiaj na tamten czas. Z dumą patrzymy dzisiaj także na groby naszych pradziadków, którzy wtedy mężnie stawali w obronie Rzeczypospolitej, bo Polska miała milionową armię złożoną w głównej mierze z ochotników - z tych, co zgłosili się na wezwanie marszałka Józefa Piłsudskiego i premiera Wincentego Witosa" - zaznaczył. 

"Polscy żołnierze obronili Europę przed 'czerwoną zarazą'"

Prezydent mówił podczas uroczystości, że ci, którzy w 1920 r. stanęli do obrony kraju byli do tego w większości przygotowani. Podkreślał, że byli to ludzie, którzy przeszli przeszkolenie wojskowe, byli niejednokrotnie wcześniej żołnierzami I wojny światowej, którzy byli na jej frontach, którzy wiedzieli jak posługiwać się bronią. "Polska miała wtedy szczęście, że dysponowała wówczas tak wielką liczbą ludzi przeszkolonych bojowo" - ocenił.

Podkreślał, że "to oni własną piersią, do wyszkolenia dokładając bohaterstwo i niezłomność, obronili nasz kraj, pokonali Armię Czerwoną i dzięki temu Rzeczypospolita mogła zacząć odbudowywać się z ruin".

"To jest wielka nasza historia, historia naszego zwycięstwa, naszej wspaniałej Victorii, historia naszej wielkiej dumy, nie tylko w kraju, dumy przed całym światem. Bo Polacy, polscy żołnierze, chłopcy, obronili wtedy Europę 'czerwona zarazą'. Kto wie, co by się stało gdyby nie męstwo polskich żołnierzy, którzy zatrzymali Sowietów na przedpolach Warszawy" - mówił Andrzej Duda. Podkreślał, że "męstwo polskich żołnierzy, naszych pradziadów, zapobiegło wtedy katastrofie", a Bitwa Warszawska to "była jedna z najważniejszych bitew w dziejach świata".

"My Polacy jesteśmy niesłychanie dumni z naszych żołnierzy"

"Dzisiaj chylimy czoła przed tamtymi bohaterami, chylimy czoła przed żyjącymi jeszcze weteranami II wojny światowej, którzy są tutaj z nami dzisiaj. Chylimy czoła przed obrońcami ojczyzny. Chylimy czoła przed wszystkimi tymi, którzy z bronią walczyli o wolność, o niepodległość, o to byśmy mogli żyć w naszym suwerennym, niepodległym kraju Rzeczypospolitej Polskiej" - mówił prezydent. 

Podkreślił, że jest to wielki etos, który przechodzi z pokolenia na pokolenie. "Dzisiaj jest on etosem polskich żołnierzy, którzy tak jak od stuleci, służą Rzeczypospolitej Polskiej, służą naszemu bezpieczeństwu i są w każdej chwili gotowi do obrony Rzeczypospolitej" - zaznaczył Duda.

Prezydent, zwracając się do żołnierzy, powiedział: "My Polacy jesteśmy z was, naszych obrońców, naszych żołnierzy niesłychanie dumni. Dziękujemy wam za to, że dzielnie stajecie - w potrzebie - także w obronie innych, za wolność waszą, wtedy kiedy nasza jest bezpieczna. Dziękujemy wam za to z całego serca, dziękujemy wam i dziękujemy waszym najbliższym". 

"Dziękuję za odpowiedzialność, za bezpieczeństwo naszej ojczyzny"

Prezydent podczas defilady podziękował "obrońcom ojczyzny", polskim żołnierzom, wszystkim cywilnym pracownikom wojska oraz rodzinom polskich żołnierzy.

"Dziękuję wam za waszą służbę, dziękuję wam za wasz trud, dziękuję wam za tę wielką odpowiedzialność, jaką przyjmujecie na siebie, za bezpieczeństwo naszej ojczyzny, za nasze bezpieczeństwo" - zwrócił się do żołnierzy prezydent.

"W dniu Święta Wojska Polska życzę wam, abyście zawsze bezpiecznie wracali do domu z każdego waszego dnia służby, z każdej waszej misji. Życzę wam, żebyście czerpali ze swojej służby osobistą satysfakcję i życzę wam, aby rządzący w sposób odpowiedzialny zrealizowali swoje zobowiązania dla dobra Rzeczypospolitej i waszej służby" - dodał prezydent.

"Niech pan Bóg ma w opiece Wojsko Polskie, niech pan Bóg ma w opiece naszą ojczyznę. Niech żyje Polska, niech żyje Wojsko Polskie!" - zakończył.

"Sojusz Północnoatlantycki gwarantem bezpieczeństwa"

"Cieszymy się ze stacjonowania wojsk sojuszniczych w Polsce, z silnej obecności armii USA, ale chcielibyśmy, by była to obecność stała, jest ona nam potrzebna, bo pokaz siły sojuszniczej odstrasza każdego potencjalnego napastnika" - powiedział Andrzej Duda.

Prezydent podczas obchodów podkreślił, że Polska jest członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego. "Sojusz Północnoatlantycki na czele ze Stanami Zjednoczonymi jest gwarantem bezpieczeństwa państw członkowskich sojuszu" - zaznaczył.

Wyraził zadowolenie z tego, że na terenie Polski stacjonują wojska sojusznicze. "Cieszymy się z tego, że jest także na mocy porozumień bilateralnych silna obecność armii Stanów Zjednoczonych w naszym kraju, ale chcielibyśmy, żeby była to obecność stała" - podkreślił Duda.

"Naszą ambicją, nas Polaków, nas ludzi, którzy zostali wybrani w wyborach przez polskie społeczeństwo, jest to, aby polska armia była jak najsilniejsza, aby w jak największym stopniu była w stanie zabezpieczyć samodzielnie nasze bezpieczeństwo, aby wojska sojusznicze rzeczywiście spełniały tylko i wyłącznie rolę pomocniczą i rolę wsparcia w sytuacji, gdyby to wsparcie było potrzebne. Dlatego cieszę się ogromnie i bardzo serdecznie dziękuje wszystkim moim rodakom, którzy zgłaszają się do służby w obronie terytorialnej" - mówił prezydent.

"Zachęcam wszystkich do zgłaszania się do Wojsk Obrony Terytorialnej"

"Zachęcam wszystkich do tego, aby do obrony terytorialnej się zgłaszali. Dziękuję żołnierzom zawodowym za ich codzienną ciężką służbę, którą pełnią także w ramach kontyngentów poza granicami kraju, także w ramach wzmocnionej obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschodniej flance, na Łotwie, czy w Rumunii" - mówił prezydent. 

Prezydent dziękował żołnierzom za to, że zapewniają bezpieczeństwo w różnych krajach świata. "Dziękuję za tę służbę, dziękuje wam, dziękuję waszym najbliższym i chce z całą odpowiedzialnością was zapewnić, (że) uczynimy wszystko, aby polska armia była lepiej wyposażona, aby plany modernizacyjne zostały zrealizowane, aby wydatki na obronność faktycznie były zwiększane" - zaznaczył Andrzej Duda.

"Powinniśmy podnieść wydatki na obronność"

Ocenił w tym kontekście, że istnieje wielka szansa na to, aby sytuacja gospodarcza Polski cały czas się poprawiała, by była ona państwem coraz bogatszym, a wzrost gospodarczy był coraz szybszy.

"Gdyby tak się działo, uważam, że powinniśmy podnosić wydatki na obronność szybciej niż to pierwotnie zaplanowaliśmy" - zaznaczył. Jeśli pozwoli na to sytuacja gospodarcza - doprecyzował prezydent - wzrost tych wydatków do poziomu 2,5 proc. PKB powinien nastąpić, nie jak dotąd planowano do 2030 r., ale już do roku 2024.

"To cel bardzo ambitny, ale modernizacja polskiej armii jest potrzebna, jest potrzebą palącą, a przede wszystkim absolutnie zasługują na nią polscy żołnierze" - zaznaczył Duda.

"Zasługują na to, by mieć broń nowoczesną, broń taką, która uplasuje ich wśród najlepszych i najlepiej wyposażonych armii świata, zasługują na to wreszcie, by móc bronić ojczyzny jak najbardziej bezpiecznie dla siebie, bo nie ma nic cenniejszego niż życie żołnierza. Żołnierz w tym wszystkim jest najważniejszy" - akcentował.





PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy