Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski poinformował w poniedziałek, że będzie kandydował na Rzecznika Praw Obywatelskich. Klich: Nie do przyjęcia O tym, że Senat odrzuci kandydata PiS jest przekonany senator Bogdan Klich (PO). - Nie do przyjęcia jest kandydatura na to stanowisko jakiegokolwiek towarzysza partyjnego, a pan Wróblewski jest towarzyszem partyjnym PiS. Rozpatrywanie tej kandydatury oznaczałoby, że ostatnia instytucja niezależna, broniąca praw i wolności obywatelskich znalazłaby się w rękach nomenklatury PiS" - podkreślił senator. Wyraził też nadzieję, że senator Libicki, który deklarował, że rozważa poparcie tej kandydatury, "sam zdecyduje o nieudzieleniu poparcia Wróblewskiemu". Na uwagę, że Libicki mówi, że do podjęcia decyzji o poparciu kandydatury posła PiS "przybliżyłaby go" deklaracja Wróblewskiego, że - jeśli zostanie rzecznikiem - powoła na swego zastępcę kogoś o innych poglądach, np. Zuzannę Rudzińską-Bluszcz, Klich stwierdził, że Libicki "fantazjować może na każdy temat". Uznał, że nie jest to scenariusz, który można by rozważać. "Wyborcy nie zapominają takich rzeczy" Wróblewski nie może liczyć także na poparcie senatorów Lewicy. Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) podkreśliła, że nie wierzy, by uzyskał on w Senacie wystarczające poparcie. Jak zaznaczyła jest jeszcze dużo czasu, by przekonać senatora Libickiego i - jeśli tacy się pojawią - innych niezdecydowanych w tej sprawie senatorów, by nie wspierali tej kandydatury. - Na pewno senatorowie większości będą rozmawiali z Libickim. On sam także musi sobie zdawać sprawę z konsekwencji politycznych takiego stanowiska. Przypominam, że jego okręg wyborczy jest liberalno-lewicowy i tylko dlatego jego kandydatura w tym okręgu przeszła, że został wybrany w ramach paktu senackiego. Wyborcy nie zapominają takich rzeczy. Wiem to jako senator ze Śląska, gdzie dwóch senatorów, którzy zdradzili swoich wyborców nie dostali się później do Senatu. Nie sądzę, by Libicki, który jest ode mnie młodszy, zamierzał przekreślać swoją dalszą karierę polityczną przez jedno głosowanie - powiedziała wicemarszałek Senatu. Dodała, że dla niej w przypadku Wróblewskiego decydująca jest nie kwestia jego postawy wobec aborcji. -To jest antypolski, antydemokratyczny kandydat, który wspiera i przyczynia się do demontowania państwa polskiego i demokracji. Nie ma więc możliwości, by na niego zagłosował ktokolwiek z naszej koalicji" - oświadczyła Morawska-Stanecka. "Kandydatura prowokacją" Przeciw Wróblewskiemu będzie też wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Także on nie widzi możliwości, by senacka większość zgodziła się na tę kandydaturę. Odnosząc się do wątpliwości Libickiego polityk zaznaczył, że każdy senator jest wolny w swoich wypowiedziach. - Senator Libicki jest z całą pewnością człowiekiem, który nigdy nie oszukał swoich wyborców, co do swojego ideowego profilu, bo on tego nie ukrywa i każdy, kto na niego głosuje, to wie. Ale oni także - zarówno ci konserwatywni jak i liberalni, a tych drugich jest nieco więcej - wszyscy liczyli, że będzie on opozycyjny do PiS i niszczenia państwa. Jeśli więc chce być wierny swoim wyborcom, to moim zdaniem warto, by wziął to pod uwagę. Mam nadzieję, że tego rodzaju argumenty do pana senatora trafią. My z pewnością będziemy mu je przestawiać - powiedział Kamiński. Głosować na kandydata PiS nie zamierza także inny senator PSL Ryszard Bober. Przeciw kandydaturze Wróblewskiego będzie głosował Stanisław Gawłowski (niezależ.). Jak mówi, uważa kandydaturę PiS za prowokację, która ma na celu "odwrócenie uwagi publicznej od poważnych i kłopotliwych dla tej partii kwestii takich jak problemy Daniela Obajtka". - Wystawiono kolejnego partyjnego dygnitarza jako kandydata na RPO. Senat odrzucił już jednego - Piotra Wawrzyka - teraz czas na kolejnego - dodał senator. Podobnie zagłosują senatorowie niezależni: Wadim Tyszkiewicz i Krzysztof Kwiatkowski. "Będę głosować przeciw. Ta kandydatura to jest prowokacja i nie umiem powiedzieć, po co PiS to robi. Może chodzi o to, by wyczekać na decyzję TK w tej sprawie - powiedział Tyszkiewicz. Kwiatkowski jest przekonany, że Senat odrzuci kandydaturę Wróblewskiego taką samą różnicą głosów, jak kandydaturę Piotra Wawrzyka - 48 do 51, przy jednym głosie wstrzymującym. "Pokazał już swój charakter" Za Wróblewskim będzie głosował klub PiS, w tym senator Jan Maria Jackowski. "Jak najbardziej będę go popierał. Jest on człowiekiem gruntownie przygotowanym merytorycznie do podjęcia funkcji RPO, jest prawnikiem z udokumentowanym dorobkiem, zna biegle cztery języki, studiował także poza granicami Polski, ma dorobek w zakresie praw człowieka. Jest też człowiekiem gór, zdobył Koronę Ziemi czyli najwyższe szczyty na wszystkich kontynentach. A tacy ludzie są twardzi, mają swoje zdanie i myślę, że on pokazał już swój charakter i to, że potrafi być osobą niezależną" - zauważył senator PiS. Odnosząc się do pomysłu Libickiego Jackowski stwierdził, że do rzecznika należy wyznaczanie swoich współpracowników i on nie zamierza się na ten temat wypowiadać. Szef senackiego klubu PiS Marek Martynowski zaznaczył, że choć obecnie wydaje się, że senacka większość zablokuje kandydaturę Wróblewskiego, to "pomóc mogą kłopoty z frekwencją, jakie już się zdarzały". Dodał, że choć głos Libickiego to za mało, by przeważyć szalę, to nie wiadomo jak zagłosuje senator niezależna Lidia Staroń, a wątpliwości może mieć też inny senator PSL. Dodał, że senatorowie PiS raczej nie zamierzają "rozmawiać na siłę" z Libickim, by "nie osiągnąć efektu odwrotnego do zamierzonego". RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika, Sejm powołuje na to stanowisko inną osobę. Parlament już trzykrotnie próbował wybrać następcę RPO Adama Bodnara, którego kadencja upłynęła na początku wrześnie ub. roku. Dwukrotnie jedyną kandydatką była mec. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która była wspólną kandydatką KO, Lewicy i Polski 2050 Szymona Hołowni, nie uzyskała jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Sejm powołał na RPO kandydata PiS, wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, jednak Senat nie wyraził na tę kandydaturę zgody.