- Duża część firm zaakceptowała te ceny, nie mając innego wyjścia. Otrzymywaliśmy bardzo późno niepełne informacje, mieliśmy mało czasu na to, żebyśmy mogli odpowiedzieć na poszczególne propozycje ministerstwa - mówi RMF Pachocki. Zwycięstwo resortu zdrowia może być jednak pyrrusowe. Ceny leków zależeć będą też od limitów, czyli maksymalnych kwot, do wysokości których będzie obowiązywać refundacja. W tej chwili nieoficjalnie już wiadomo, że kwoty te będą bardzo niskie i można się spodziewać, że większość leków nie tylko nie potanieje, ale podrożeje. Ostatnie decyzje Ministerstwa Zdrowia nie podobają się też polskim producentom leków, którzy - jak mówią - zostali zignorowani i oszukani przez urzędników. Dlatego wkrótce zamierzają rozpocząć staranie o podwyższenie cen urzędowych na polskie, bardzo tanie do tej pory lekarstwa.