Dziś mija pięć miesięcy od katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. O godz. 20.00 na Starym Mieście odprawiona zostanie msza święta w intencji ofiar. Z informacji na stronie internetowej urzędu miasta wynika, że zamiar wieczornego przemarszu zgłosiła osoba prywatna. Nieoficjalnie wiadomo, że marsz zgłosił redaktor naczelny "Gazety Polskiej" Tomasz Sakiewicz, który poinformował władze miasta, że weźmie w nim udział tysiąc osób. Według informacji na stronie internetowej niezalezna.pl., organizatorem marszu jest warszawski Klub "GP". Podobny marsz został zorganizowany przed miesiącem. Wówczas wzięło w nim udział kilkaset osób, wiele z pochodniami. Na czele niesiono biało-czerwony transparent z napisem "Grupy oporu solidarni". Na miejscu, przed pałacem, rozlegały się śpiewy, głośne modlitwy i okrzyki "chcemy prawdy!". Do uczestniczenia w piątkowym marszu nawoływano przez megafon przed Pałacem Prezydenckim w czasie, gdy prezes PiS i parlamentarzyści tego ugrupowania składali wieniec pod stojącym w tym miejscu krzyżem. Według zgromadzonych przed Pałacem osób, ma to być "wielotysięczna manifestacja z udziałem delegacji z całego kraju". Jak powiedział naczelnik Marek Kubicki ze stołecznej straży miejskiej, wieczorem mieszkańcy Starówki muszą liczyć się z utrudnieniami w ruchu. Dodał, że zależnie od rozwoju sytuacji, ruch na Krakowskim Przedmieściu może zostać wstrzymany, jednak decyzje w tej sprawie na bieżąco będzie podejmować policja. Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział, że w związku z wieczornym marszem nie mogą zostać usunięte barierki stojące na Krakowskim Przedmieściu. - Umożliwiliśmy delegacji (parlamentarzystów PiS - red.) złożenie kwiatów pod krzyżem, ale nie godzimy się na to, by zostały rozebrane stojące w tym miejscu barierki. Tym bardziej, że w tym miejscu dochodziło już do różnego rodzaju incydentów, a na wieczór zaplanowane jest kolejne zgromadzenie - powiedział. - Krzyż budzi duże emocje, a do obowiązków policji należy to, żeby dbać o bezpieczeństwo - podkreślił.