Ekspertyzy, które teraz ma prokuratura, nadają się do kosza. A to grozi uniewinnieniem Wieczerzaka. Wszystko wskazuje na to, że to oskarżenie może być podważone - przewiduje Janusz Kochanowski, doktor prawa karnego na Uniwersytecie Warszawskim. Nie mniej kontrowersyjnie jawi się wyjaśnienie afery FOZZ, za którą stoją - jak można domniemywać - peerelowskie służy specjalne. Śledztwo ślimaczyło się kilka lat, ponieważ do tej gigantycznej sprawy wyznaczono zaledwie dwóch prokuratorów. Niektóre z zarzutów przedawniły się już na początku procesu. Do jego prowadzenia wyznaczono Barbarę Piwnik, która - jak mówią obserwatorzy - zabrała się do tego w tempie spacerowym. Potem nagle porzuciła sprawę, bo uległa namowom premiera Leszka Millera i przyjęła tekę ministra sprawiedliwości. Za to powinna zostać rozliczona - twierdzą sądowi puryści - postępowaniem dyscyplinarnym.