Na pierwszej fotografii Paszkowskiego widać pochmurne niebo nad Warszawą i piorun, który, wydawać by się mogło, uderza w sam środek Stadionu Narodowego. Obok licznych komplementów, pojawiły się także komentarze od osób, wśród których najwięcej wątpliwości wzbudziło pomarańczowe światło tuż przy stadionie. Autor zdjęcia postanowił odpowiedzieć na komentarze od osób sugerujących cyfrową obróbkę ujęcia. "Ponieważ sporo wątpliwości wzbudziła 'pomarańczowa plama' przy stadionie, pozwalam sobie na dodatkowe zdjęcie obrazujące tzw. detal. Trochę tu widać, co tam się działo i jaka była kotłowanina nad Grochowem i Wawrem" - napisał Paszkowski pod kolejnym zdjęciem. Wkrótce po publikacji zdjęcia pojawiło się również obiecane przez fotografa krótkie wideo, tzw. timelaps, złożone z kilku kadrów, i ukazujące początek zjawiskowej burzy nad Warszawą.