- Najwięcej zniszczeń jest w rejonie Strzelec Opolskich i w gminie Ujazd. Tam poważnemu uszkodzeniu uległo ok. 150 budynków. Niektóre z nich na pewno nie będą się nadawały do zamieszkania - powiedział dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego urzędu wojewódzkiego w Opolu (WZK), Henryk Ferster. Dodał, że na miejscu cały czas pracują służby ratownicze. "W tej chwili najpilniejsze są potrzeby związane z zabezpieczeniem majątku w domach, które utraciły dachy. Zaapelowaliśmy do wojska o pomoc, i z Wrocławia jedzie już transport 150 plandek - oświadczył dyrektor WZK. Wojewoda opolski, Ryszard Wilczyński zaznaczył w rozmowie, że nie powinno być problemów z zakwaterowaniem osób, które utraciły dach nad głową. - W większości odbędzie się to po rodzinach i znajomych osób poszkodowanych, ale mamy też przygotowane miejsca dla osób, które nie znajdą zakwaterowania - zapowiedział Wilczyński. Podkreślił, że straty są olbrzymie, a szereg domów będzie wymagało odbudowy. - Koszty takich remontów idą w dziesiątki, a nawet setki tys. zł - ocenił wojewoda. Wilczyński podkreślił, że zmobilizowano już wojewódzkie służby nadzoru budowlanego, które szacują straty, wojewoda apeluje też do ubezpieczycieli, aby inspektorzy ubezpieczeniowi jak najszybciej docierali w miejsca, gdzie doszło do zniszczeń. Zapowiedział też, że poszkodowani otrzymają doraźną pomoc finansową z opieki społecznej. Wichura, która w piątek po południu przeszła nad północno- wschodnią częścią województwa opolskiego spowodowała straty w infrastrukturze na autostradzie A4, gdzie wiatr doprowadził również do wypadków, w których uszkodzonych zostało pięć samochodów. Straty poniosła też kolej, zniszczona jest stacja kolejowa w Błotnicy Strzeleckiej, nieczynny jest odcinek linii kolejowej Strzelce Opolskie - Gliwice. Na miejscu uruchomiono zastępczą komunikację autobusową, utrudnienia mogą potrwać do niedzieli.