W końcu grudnia ub.r. sędzia Paweł Juszczyszyn skierował do sądu administracyjnego za pośrednictwem Ministerstwa Sprawiedliwości skargę na decyzję o odwołaniu go z delegacji do olsztyńskiego sądu. Wiceminister Romanowski, odnosząc się do pisma przesłanego przez sędziego Juszczyszyna, zaznaczył, że odwołanie przez Ministra Sprawiedliwości z delegowania do pełnienia obowiązków sędziego w innym sądzie nie jest decyzją administracyjną i dlatego nie stwarza żadnych uprawnień, w tym możliwości skargi do sądu administracyjnego. "Odwołanie z delegacji pana sędziego jest całkowicie zgodne z obowiązującym prawem. Decyzja ta, co jednoznacznie stwierdziły sądy administracyjne, nie podlega zaskarżeniu" - wskazał Romanowski. Wiceminister zauważył, że zgodnie z orzecznictwem odwołanie sędziego jest to swoisty akt właściwy procedurom obowiązującym wewnątrz władzy sądowniczej o charakterze porządkowym, wydany wyłącznie dla zapewnienia prawidłowego funkcjonowania jednostek wymiaru sprawiedliwości w aspekcie ich właściwej obsady kadrowej. Reagowanie na sytuację etatową w sądach Zdaniem wiceministra przez czynność delegowania sędzia nie zostaje pozbawiony urzędu, lecz jedynie wykonuje czynności wskazane w akcie delegowania odpowiedniej jednostce. "Delegowanie do innego sądu wynika z reagowania na sytuację etatową w sądach i ich obciążenie sprawami. Nie może i nie powinno być zatem utożsamiane z awansem" - dodał. "Delegowanie sędziego ma na celu realizację polityki kadrowej w wymiarze sprawiedliwości. Nie stanowi ono decyzji administracyjnej i nie wymaga uzasadnienia" - wskazał Romanowski. Wiceminister podkreślił przy tym, że niedopuszczalność drogi sądowej w kwestii zaskarżenia odwołania z delegacji, potwierdzają m.in. wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 15 listopada 2012 r. i Naczelnego Sądu Administracyjnego z 18 października 2013 r. Jak dodał, NSA jednoznacznie podkreślił, że delegacja i odwołanie z delegacji, nie stanowi aktu w rozumieniu prawa administracyjnego. NSA przesądził też, że realizacja tych uprawnień ministra ma charakter wewnętrzny, dotyczący obsady personalnej w podległych sądach. Wiceszef MS wskazał też, że uprawnienia ministra sprawiedliwości do delegowania sędziego do pełnienia obowiązków sędziego w innym sądzie zostało potwierdzone przez Sąd Najwyższy w 2007 roku i analizowane w wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 25 października 2011 r. "Zgodnie z przytoczonym orzecznictwem sędzia delegowany do orzekania w innym sądzie może być odwołany z delegacji w każdym czasie. Nigdy nie negowano takich uprawnień, gdy korzystali z nich ministrowie sprawiedliwości wywodzący się z Platformy Obywatelskiej, co potwierdza wyrok NSA" - zaznaczył wiceminister. "Minister rażąco wkroczył w sferę niezawisłości sędziowskiej" W listopadzie ub.r. sędzia Paweł Juszczyszyn delegowany do Sądu Okręgowego w Olsztynie, rozpatrujący apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W wydanym postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Po tej decyzji Juszczyszyn został przez ministra sprawiedliwości odwołany z delegacji do sądu okręgowego. Prezes olsztyńskiego sądu rejonowego Maciej Nawacki zawiesił go na miesiąc w wykonywaniu obowiązków, a rzecznik dyscyplinarny sędziów wszczął postępowanie dyscyplinarne. W piątek resort sprawiedliwości potwierdził, że 27 grudnia do MS wpłynęło pismo sędziego Pawła Juszczyszyna dot. decyzji o odwołaniu go z delegacji do sądu okręgowego. Pismo zostało skierowane do wojewódzkiego sądu administracyjnego za pośrednictwem resortu sprawiedliwości, którego szef wydał decyzję o odwołaniu sędziego z delegacji. Jak podał portal RMF24.pl, w piśmie Juszczyszyn domaga się stwierdzenia, że minister rażąco wkroczył w sferę niezawisłości sędziowskiej, działał wbrew przesłankom dotyczącym zasad delegowania sędziów oraz podważył decyzje podejmowane przez sędziego w dniu odwołania.