"Pan prezydent komunikując, że to on będzie desygnował nowego szefa rządu, czyli wskaże osobę, która otrzyma misję kształtowania Rady Ministrów, przypomniał o treści konstytucji i swoich prerogatywach. Miał do tego prawo, (...) dlatego przepraszam prezydenta, jeśli poczuł dyskomfort związany z moimi wypowiedziami" - powiedział Grabarczyk w TVP Info. Co ciekawe, wczoraj pojawiła się informacja, jakoby Grabarczyk miał zostać w nowym rządzie wicepremierem i szefem połączonego na nowo resortu spraw wewnętrznych i administracji. Sam zainteresowany stwierdził jednak, iż "nie rozważał powrotu do rządu". "Falstart" Platformy z Kopacz to nie jest pierwszy zgrzyt, jaki pojawił się w ostatnich dniach na linii Komorowski-PO. Jak wynika bowiem z nieoficjalnych doniesień, kością niezgody między premierem Tuskiem a prezydentem ma być skład nowego rządu. Komorowski miał zasugerować, iż ministrowie zamieszani w tzw. aferę podsłuchowa - Radosław Sikorski oraz Bartłomiej Sienkiewicz - nie powinni się w nim znaleźć. oprac. emi