- Wczoraj wieczorem, około godziny 20-tej, u zbiegu ulic Fałata i Strzelców Bytomskich, do wracającego z zakupów pokrzywdzonego poleciały wyzwiska ze strony grupy pseudokibiców stojącej na przystanku - mówi portalowi INTERIA.PL szt. asp. Adam Jakubiak z komendy policji w Bytomiu. - Gdy iwiceprezydent przeszedł obok kibiców i był do nich odwrócony plecami, jeden z członków tej grupy podbiegł do niego i kopnął go w plecy - mówi Jakubiak. Jak wynika z relacji Jakubiaka, gdy "panowie stanęli twarzą w twarz, do atakującego dobiegła reszta. Po krótkiej psykówce wszyscy się rozeszli. Pokrzywdzony wrócił do domu". Po 45 minutach Wołosz powiadomił policję. - Trwają poszukiwania sprawców - mówi Jakubiak - wszytko wskazuje na to, że wszyscy wracali z meczu. Policja ma szczątkowy rysopis sprawców, będą go porównywali z filmem pochodzącym z monitoringu meczu. - Motyw poznamy, gdy zatrzymamy sprawców - informuje Jakubiak. Jak jednak dodaje, z relacji pokrzywdzonego wynika, że okrzyki kiboli sugerowały, że wiedzą, kim jest.