Według portalu Polskiego Radia w związku z funkcjonowaniem sklepu z gadżetami nawiązującymi do działalności politycznej lidera Wiosny, ugrupowaniu miałoby grozić odrzucenie sprawozdania finansowego przez Państwową Komisję Wyborczą, a także odpowiedzialność karna. W artykule przywołano słowa Biedronia, który pytany o źródła finansowania swojej działalności w styczniowej rozmowie z TVN24, wymienił m.in. dochody sklepu internetowego. Portal przekonuje jednocześnie, że naruszenie prawa może zostać stwierdzone niezależnie od tego, czy dochodziło do przepływu pieniędzy pomiędzy sklepem a partią. W ocenie autora artykułu wystarczy wykazać, że doszło do przyjęcia "wartości niepieniężnych". W artykule Polskiego Radia powołano się w tym kontekście na przepisy art. 38a ustawy przewidujące odrzucenie sprawozdania finansowego partii m.in. w przypadku prowadzenia przez partię polityczną działalności gospodarczej lub "przyjmowania wartości niepieniężnych", które zostały przekazane przez podmioty inne niż obywatele polscy stale zamieszkujący w Polsce, bądź takich, których wartość jest większa niż 15-krotność minimalnego wynagrodzenia za pracę. Według art. 39c za naruszenie powyższych przepisów grozi kara grzywny od 1000 do 100 tys. zł. Przykład KORWiN-a Dziennikarz Polskiego Radia powołał się również na decyzję PKW z 2016 r. o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii KORWiN, którego podstawą było m.in. - jak czytamy w uzasadnieniu uchwały Komisji - działalność sklepu internetowego określanego jako "Oficjalny Sklep KORWiN" prowadzącego sprzedaż wyrobów opatrzonych symbolem graficznym partii, który był reklamowany na oficjalnej stronie internetowej partii oraz jej profilu w serwisie Facebook. W ocenie PKW doszło tym samym do przyjęcia przez partię KORWiN świadczeń niepieniężnych o znacznej wartości od podmiotów prowadzących działalność gospodarczą oraz do próby obejścia przepisów. "Sklep nie ma nic wspólnego z partią" Wśród produktów dostępnych w sklepie internetowym Roberta Biedronia znaleźć można m.in. ubrania oraz gadżety z wizerunkiem b. prezydenta Słupska i motywami graficznymi nawiązującymi do promowanych przez niego haseł: świeckiego państwa, równości czy wolnych mediów, a także książki jego autorstwa. Na stronie sklepu można znaleźć też zdjęcie Biedronia opatrzone podpisem: "Kupuj i wspieraj mój projekt!". Zamieszczono tam jednocześnie informację, że wszystkie środki z działalności sklepu przeznaczone zostaną na cele statutowe think tanku Biedronia, "którego celem jest budowa demokratycznego państwa prawa i inkluzywnego społeczeństwa". Odnosząc się w rozmowie z PAP do tez artykułu, który ukazał się na portalu Polskiego Radia, Anaszewicz podkreślił, że funkcjonujący od kilku miesięcy sklep "gromadzi środki na prowadzenie działań fundacji a nie działań partii". Chodzi o Instytut Myśli Demokratycznej, think tank, którego fundatorem jest Biedroń, a prezesem Anaszewicz. "Sklep ma wpisane w swoją misję promowanie wartości prodemokratycznych, równościowych, środowiskowych, i to realizuje, natomiast nie ma nic wspólnego z partią" - zapewnił Anaszewicz. "Szczegółowo opiszemy wydatki" Jak zaznaczył, działalność prowadzona przez ugrupowanie - konwencja założycielska na warszawskim Torwarze oraz trwająca obecnie "trasa wiosenna" Biedronia po Polsce - to "działania finansowane wyłącznie z środków partii politycznej, które są gromadzone zgodnie z ustawą". "To są wpłaty osób fizycznych, obywateli polskich mieszkających w Polsce. My zgodnie z ustawą przygotujemy sprawozdanie finansowe na koniec roku, w którym będą wykazane: liczba wpłat, wartość wpłat, kto wpłacił. Opiszemy też wydatki na poszczególne nasze działania" - zapowiedział Anaszewicz. Ocenił zarazem, że zainteresowanie kwestią finansowania Wiosny wynika z faktu, iż niedzielna konwencja założycielska partii Biedronia pokazała, że "nowe projekty polityczne, które nie mają państwowych subwencji i nie biorą pieniędzy z budżetu państwa, mogą organizować w sposób atrakcyjny swoją działalność". "My cały czas jesteśmy jeszcze na etapie podliczania kosztów naszej konwencji, ale myślę, że wszyscy będą zaskoczeni tym, jak oszczędnie można prowadzić politykę w Polsce, że tej polityki nie trzeba robić za miliony, tylko za znacznie mniejsze pieniądze" - dodał polityk. "By dokonać oceny potrzebne najdrobniejsze detale" Dyrektor zespołu kontroli finansowania partii politycznych i kampanii wyborczych KBW Krzysztof Lorentz powiedział PAP, że dopuszczalne źródła finansowania partii określa ustawa o partiach politycznych. Wśród źródeł tych są: subwencje, dotacje, zapisy, spadki, darowizny, dochody z majątku, z obrotu obligacjami, kredyty, sprzedaż majątku partii. Środki wpłacane na rzecz partii mogą pochodzić wyłącznie od osób fizycznych, obywateli polskich mających miejsce stałego zamieszkania w Polsce. Partia nie może przyjmować środków w formie darowizny od osoby prawnej. Pytany, czy działalność sklepu Biedronia może naruszać przepisy, Lorentz zaznaczył, że sprawozdania finansowe partii mogą być badane dopiero wtedy, kiedy zostaną złożone. "Termin dla partii jest do 31 marca i dopiero po złożeniu sprawozdań będzie można dokonywać jakichkolwiek ocen" - powiedział. "Aby dokonać jakiejkolwiek oceny trzeba znać najdrobniejsze detale. Nie da się na podstawie szczątkowych informacji powiedzieć dokładnie nic" - dodał Lorentz.