Posłowie skierowali do marszałek Sejmu Ewy Kopacz pismo w sprawie wygaszenia mandatu Koseckiemu. Według Wiplera Kosecki powinien przestać być posłem, odkąd podano informację o objęciu przez niego funkcji wiceprezesa PZPN. Poseł PiS mówił, że w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora są określone rodzaje działalności, których nie można łączyć z pracą posła. Dodał, że jednym z takich przypadków jest praca w organizacji, która - jak mówił - "prowadzi działalność komercyjną, gospodarczą w oparciu o mienie publiczne, majątek państwowy, bądź samorządowy". - Taką instytucją jest z mocy prawa Polski Związek Piłki Nożnej, który prowadzi działalność polegającą na sprzedaży biletów na mecze organizowane na stadionach takich, jak Stadion Narodowy. Praktycznie wszystkie stadiony, cała infrastruktura sportowa w Polsce jest państwowa, bądź komunalna - zaznaczył Wipler. W piśmie do marszałek Sejmu podkreślono, że status PZPN "dopuszcza możliwość prowadzenia przez związek działalności gospodarczej, z której związek skwapliwie korzysta". Według ustawy o wykonywaniu mandatu, posłowie i senatorowie "nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia państwowego lub komunalnego, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem, czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności". Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z Romanem Koseckim. Kosecki został wybrany na wiceprezesa PZPN po tym, jak pod koniec października funkcję szefa związku objął Zbigniew Boniek. Kosecki ma odpowiadać w PZPN za sprawy szkoleniowe.