Wakat na stanowisku szefa Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego ma miejsce od lutego. Pierwszy konkurs na to stanowisko, wygrany przez dotychczasowego dyrektora - prof. Mirosława Wysockiego, został unieważniony. W drugim konkursie, przeprowadzonym w czerwcu, wziął już udział wiceminister Igor Radziewicz-Winnicki. Jednak i on przegrał z prof. Wysockim. Radziewicz-Winnicki nie wiedział nawet, czym dokładnie zajmuje się instytut - podaje "Gazeta Wyborcza". Wiceminister odwołał się jednak od wyników konkursu do ministra zdrowia, czyli swojego bezpośredniego przełożonego. "Przez te lata w ministerstwie ganiałem jak wariat, a jak na końcu usiłuję pomyśleć, co mogę robić później, to się nagle robi sensacja. Postanowiłem się sprawdzić w nowej roli. Czy mam iść na bezrobocie, żeby pani o mnie pisała?" - powiedział dziennikarce "GW" Igor Radziewicz-Winnicki. Więcej w "Gazecie Wyborczej".