Wiceminister Maciej Wąsik apeluje do opozycji ws. działań na granicy: To wykorzystuje Łukaszenka
- Im więcej niepotrzebnych reakcji ze strony posłów i fundacji, czyli pożytecznych ludzi, których wykorzystuje Łukaszenka, tym dłużej migranci będą siedzieć na granicy polsko-białoruskiej - ocenił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. Nawiązał do apeli o wpuszczenie ich do Polski, jak i przekazywania im darów, np. namiotów albo jedzenia. Zapewnił, że rząd "nie zaryzykuje" podobnych ruchów. - Byłoby to nielegalne, a w konsekwencji zostałoby wykorzystane jako prowokacja - wyjaśnił. Premier Mateusz Morawiecki stwierdził natomiast, że "działania na naszej granicy to zaplanowana akcja reżimu Łukaszenki".
Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik napisał w czwartek na Twitterze, że na granicy polsko-białoruskiej koczują "mężczyźni, którzy przylecieli do Mińska z Bagdadu, za kilka czy kilkanaście tysięcy dolarów". We wpisie dodał, że żądając otwarcia dla nich granicy, jak i zawożąc im podarunki, "możemy wpisywać się w scenariusz Łukaszenki".