"Dziś jestem, jako poseł, obrażany przez sędziów, którzy uzurpują sobie prawo decydowania o tym, co w Polsce jest prawem, a co nie. Pamiętamy dokładnie, co stało się za sowieckiej okupacji 12 grudnia 1981 roku - chodzi o dekret, który był sprzeczny nawet z konstytucją PRL" - mówił Kowalski. Jego zdaniem, "dziś mamy sytuację bardzo podobną, ponieważ Sąd Najwyższy, mając świadomość tego, że łamie konstytucję, podejmuje decyzję. A więc funkcjonariusze publiczni, czyli sędziowie, przekraczają swoje uprawnienia" - stwierdził polityk Solidarnej Polski. Przypomnijmy, że w czwartek trzy Izby Sądu Najwyższego podjęły uchwałę, która dotyczy udziału w składach sędziowskich osób wyłonionych przez nową Krajową Radę Sądownictwa oraz statusu takich sędziów. Jak orzekł SN, "nienależyta obsada sądu występuje wtedy, gdy w składzie sądu znajduje się osoba wyłoniona na sędziego przez Krajową Radę Sądownictwa w obecnym składzie". Sędziowie Sądu Najwyższego zdecydowali również, że ich uchwała "nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia", "Sędziowie Sądu Najwyższego powołani w tak dramatycznie wadliwych procedurach na przyszłość nie powinni się podejmować orzekania, bo ich orzeczenia w sposób trwały będą skażone podejrzeniem braku bezstronności" - mówił w uzasadnieniu sędzia Włodzimierz Wróbel.