Śledztwo dotyczące kulisów afery hazardowej toczyło się w prokuraturze w Białymstoku od kilku lat. Zarzuty w związku ze sprawą usłyszało dotychczas 200 osób. Tym bardziej zaskakująca jest decyzja o nagłym przeniesieniu wątku dotyczącego odpowiedzialności urzędników ministerstwa finansów do Poznania. Taką decyzję podjął Prokurator Generalny. Jeden z prokuratorów z Prokuratury Generalnej w anonimowej rozmowie z portalem tvn24.pl zdradził, że mówi się, że "śledztwo zostało odebrane prokuratorom w tajemnicy, gdy byli na urlopach". Jego zdaniem stało się tak, gdyż "ośmielili się sformułować zarzuty pod adresem wiceministra finansów". Rzecznik prokuratury w Białymstoku poinformował natomiast, że decyzja zapadła w związku z wnioskiem Prokuratora Apelacyjnego w Białymstoku, a przy jej podejmowaniu kierowano się "dobrem śledztwa". Uchylono zarzuty Portal ustalił, że Prokuratura Generalna została poinformowana o planowym postawieniu zarzutów Jackowi Kapicy 16 lipca. Wówczas zażądała od zastępcy prokuratora apelacyjnego w Białymstoku, by ocenił zasadność postawienia zarzutów Jackowi Kapicy. Gdy stwierdził, że są ku temu podstawy, jeden z zastępców Andrzeja Seremeta wysłał pismo do prokuratora apelacyjnego. Dwa tygodnie później prokurator zdecydował o uchyleniu zarzutów wobec wiceministra. W tym czasie zastępca prokuratora apelacyjnego w Białymstoku i prokurator prowadzący śledztwo byli na urlopach. Co więcej, prokurator zwrócił się z wnioskiem o przeniesienie śledztwa do innego miasta. Decyzją Prokuratury Generalnej sprawą zajmie się teraz prokuratura w Poznaniu. ak Politycy w Polsce są ponad prawem? Dołącz do dyskusji!