Wiceminister Michałek w Polskim Radiu 24 zapewniła, że w przyszłym roku nauczyciele otrzymają podwyżki, a ich wielkość będzie zależała od sytuacji gospodarczej. Pytana o możliwość podwyższenia wynagrodzeń nauczycieli o 6 proc. od września przyszłego roku, oceniła, że "to jest realna kwota". Poinformowała, że w sprawie takiej wysokości podwyżki MEN rozmawia z Ministerstwem Finansów. Dodała, że planowane jest zwiększenie tzw. kwoty bazowej. Wiceszefowa MEN była pytana o prace nad nowym systemem wynagradzania nauczycieli. Wskazała, że dotąd nie został on wypracowany z uwagi na "trudność pracy, rozmów ze związkowcami". "Z nimi się trudno rozmawia, ale oczywiście trzeba podjąć tę rozmowę i pan minister Piontkowski to robi" - powiedziała. "Mam nadzieję, że związkowcy i wszystkie strony tego sporu usiądą do stołu i zaczną realnie myśleć nie o sobie, tylko o uczniu. Bo uczeń jest najważniejszy" - podkreśliła. Michałek przyznała, że resort obawia się kolejnych protestów nauczycieli. "Obawiamy się tego tego, ponieważ to są absolutnie strajki polityczne. Jasne, że część nauczycieli ma jakieś pretensje do rządu, do wszystkich rządów po kolei, że tych pieniędzy mają za mało, natomiast to związkowcy podburzają ich do strajku. I niestety trzeba przyznać, że być może teraz przed wyborami prezydenckimi również takie rzeczy się będą odbywały. To źle świadczy o nauczycielach, jeżeli oni dają się podburzyć przez związki zawodowe, które działają zupełnie politycznie" - powiedziała wiceszefowa MEN.