- Powróciliśmy tam skąd przyszliśmy. Przyszliśmy do ludzi, których opuściliśmy na parę lat. Niech tak zostanie - powiedział Wenderlich. Jego zdaniem, stało się tak za sprawą lidera SLD Grzegorza Napieralskiego, "który zamiast gonić się z dwoma partiami prawicowymi (PO i PiS - przyp. red.) uznał, że w wyborach samorządowych i parlamentarnych zajmie się rozmową z ludźmi". Według Wenderlicha "minął czas kiedy na każdym zebraniu SLD odbywała się totalna krytyka SLD". Przyznał rację jednemu z publicystów, który ocenił, że "przez lata największym wrogiem SLD było SLD". - Myślę, że nie będzie starych błędów, że nie musimy rozmawiać z ludźmi, że jesteśmy najmądrzejszymi - dodał. Dzisiaj wicemarszałek Wenderlich spotkał się także z mieszkańcami Ustrzyk Dolnych oraz złożył wizytę na polsko-ukraińskim przejściu granicznym w Krościenku w Bieszczadach.