Reklama

​We wtorek pierwsze przesłuchanie przed komisją śledczą ds. VAT

We wtorek komisja śledcza ds. VAT rozpoczyna przesłuchania. Pierwszym świadkiem będzie prof. Witold Modzelewski, ekspert, doradca podatkowy, były wiceminister finansów i autor pierwszej ustawy o VAT.

Prof. Modzelewski od dawna przekonuje, że niekorzystne dla państwa zapisy w prawie podatkowym, które doprowadziły do ogromnych wyłudzeń podatku VAT, to nie jest efekt niewiedzy czy nieudolności, tylko złej woli.

Uważa też, że wręcz "stworzono prawo tak, by stało się one źródłem zarobku dla kogoś". Przypomina też, że za ustawę o VAT, która sprzyjała unikaniu płacenia podatków i wyłudzaniu zwrotów odpowiada minister finansów. Jego zdaniem już w 2004 roku można było wprowadzić instrumenty, które zapobiegłyby nadużyciom.

Modzelewski w swych wypowiedziach dodaje, że wielokrotnie sygnalizował Ministerstwu Finansów, jakie będą negatywne konsekwencje wprowadzanych przepisów, sugerował też poprawki.

Reklama

Kolejnymi świadkami, którzy mają zeznawać przed komisją, będą: były minister finansów (z lat 2007-13) Jan Vincent-Rostowski, ministrowie sprawiedliwości i prokuratorzy generalni w latach 2007-09 Zbigniew Ćwiąkalski i Andrzej Czuma, a także prokurator generalny w latach 2010-16 Andrzej Seremet.

Przygotowaną przez posłów PiS uchwałę w sprawie powołania komisji śledczej ds. VAT Sejm podjął na początku lipca br.

W skład komisji, weszli posłowie PiS: Marcin Horała (przewodniczący), Kazimierz Smoliński, Małgorzata Janowska, Wojciech Murdzek i Andrzej Matusiewicz oraz Zbigniew Konwiński (PO), Mirosław Pampuch (Nowoczesna), Marek Jakubiak (Kukiz'15) oraz Genowefa Tokarska (klub PSL-UED).

Komisja śledcza ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie. Zbada okres od grudnia 2007 r. do listopada 2015 roku. W uzasadnieniu uchwały napisano, że w latach 2007-2015 można było zaobserwować zjawisko stopniowego rozszczelnienia systemu podatku VAT. Według nich Polska nie podejmowała działań sugerowanych przez raporty Komisji Europejskiej i wprowadzanych w innych krajach.

Zgodnie z uchwałą Sejmu powołującą komisję, jej prace mają odnosić się w szczególności do działań, zaniedbań i zaniechań m.in. członków rządu, "w szczególności ministra właściwego do spraw budżetu, finansów publicznych i instytucji finansowych, i podległych im funkcjonariuszy publicznych".

Wskazano również na prezesa Najwyższej Izby Kontroli i podległych mu funkcjonariuszy publicznych, prokuraturę oraz organy powołane do ścigania przestępstw, "w szczególności Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz Komendanta Głównego Policji i podległych im funkcjonariuszy publicznych".

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy