To sytuacja przymusowa, bo po wtorkowym pożarze poddasza budynku ich szkoły, obiekt wymaga remontu. Na szczęście udało się uratować wyposażenie, trwa szacowanie strat. Jak powiedział zastępca burmistrza gminy Choroszcz (na terenie której leży Złotoria) Stefan Bielski, budynek był ubezpieczony na 640 tys. zł, strażacy straty materialne szacują na 70 tys. zł. Nie wiadomo, na ile wyceni je firma ubezpieczeniowa. Według Bielskiego, do drugiego tygodnia lutego, kiedy to w Podlaskiem ferie zimowe się zakończą, powinno udać się wykonać niezbędne prace remontowe w takim zakresie, by dzieci mogły wznowić naukę. Potem budynek i tak będzie wymagał większego remontu, m.in. poważnej naprawy dachu, który teraz będzie tymczasowo zabezpieczony. Pożar w szkole w Złotorii wybuchł we wtorek wieczorem. Paliło się poddasze budynku, strażakom udało się ugasić ogień, zanim przeniósł się on na użytkową część obiektu. W akcji uczestniczyło osiem jednostek ratowniczo-gaśniczych zawodowych i ochotniczych. Zaalarmowani mieszkańcy miejscowości, pracownicy i uczniowie szkoły wynosili z budynku meble, książki, pomoce naukowe i inne rzeczy, które mogłyby zostać zniszczone także w czasie gaszenia, poprzez zalanie wodą.