i Miguel Angel Moratinos we wspólnym oświadczeniu skrytykowali postawę prezydenta za wstrzymanie się z ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego. Jak ocenili, "niedopuszczalne" jest "hamowanie przez głowę polskiego państwa procesu ratyfikacji Traktatu z Lizbony". Stanowisko to krytycznie ocenili zarówno politycy PiS, jak i PO. (PO) powiedział w "Rzeczpospolitej", że takie wypowiedzi, szczególnie formułowane za granicą, szkodą Polsce. - W sprawie traktatu powinniśmy mówić jednym głosem, a swoje wątpliwości zachować na użytek wewnętrzny - mówił. - Dziwią mnie bardzo mocne słowa krytyki ze strony szczególnie polityków PO. Rozumiem, że politycy PiS bronią swojego prezydenta, bronią środowiska Radia Maryja, bronią eurosceptyków, ale w politykę uwsteczniania, złego działania na rzecz Polski wpisuje się również Platforma Obywatelska - mówił Napieralski na konferencji prasowej w Szczecinie. Jak dodał, wnioskuje z tego, że PO "staje się formacją mało postępową i nie chce silnej Polski w silnej Europie". - Stąd myślę, że trzeba powiedzieć i ogłosić jedną bardzo ważną wiadomość: powróciła koalicja PO-PiS. Również w sprawie tarczy koalicja PO-PiS odżywa i funkcjonuje w parlamencie - uważa Napieralski. Według szefa SLD "ewidentnie widać, że w sprawach tarczy antyrakietowej rząd i prezydent, czyli środowisko PiS, są w ślepej uliczce".