Archiprezbiter bazyliki watykańskiej kardynał Angelo Comastri, który przewodniczył mszy, w homilii wygłoszonej po włosku przedstawił świętego Jana Pawła II jako zagorzałego, odważnego obrońcę rodziny, życia i pokoju. Kard. Comastri przypomniał pogrzeb papieża z 8 kwietnia 2005 roku, kiedy wiatr przewracał strony Ewangelii na jego trumnie. "Miał odwagę bronić rodziny" - Życie Jana Pawła II było stałym posłuszeństwem wobec Ewangelii Jezusa - podkreślił włoski purpurat. - Miał odwagę głosić wiarę w czasach cichej apostazji, kiedy zaczęto żyć tak, jakby Bóg nie istniał - dodał. - Jego wiara była mocna jak skała, pełna przekonania, silna, wolna od kompromisów - powiedział. Kard. Comastri wskazał, że kiedy Jan Paweł II tracił siły z powodu choroby, jego świadectwo wiary stawało się coraz silniejsze. - Jesteśmy tu, by przejąć jego dziedzictwo odważnej wiary - mówił. Kardynał zauważył, że polski papież "miał odwagę bronić rodziny, kiedy szerzył się zamęt, szaleńcza próba stworzenia Anty-Księgi Rodzaju, a także publiczna agresja wobec rodziny, którą próbowano zniszczyć lub wypaczyć". Wyraził przekonanie, że Jan Paweł II to "papież rodziny" w czasach, gdy "rodzina jest atakowana i zagrożona". - Miał też odwagę bronić życia ludzkiego, całego życia w chwili rozpowszechniania się mentalności odrzucenia", kiedy dochodziło do "regresu cywilizacji" - dodał archiprezbiter bazyliki Świętego Piotra. "To był heroizm świętego" Włoski kardynał przypomniał "pełen pasji krzyk" Jana Pawła II w obronie życia, biednych, chorych, słabych, ofiar przemocy, a także apele o "cywilizację życia". Przywołał słowa papieża wykrzyczane do mafiosów w czasie wizyty na Sycylii: "Nawróćcie się, nadejdzie Sąd Boży". - To był heroizm świętego - podkreślił. Kard. Comastri przywołał apele Jana Pawła II, który próbował nie dopuścić do wybuchu dwóch zbrojnych interwencji w Zatoce Perskiej, mówiąc, że wie, czym jest wojna. - To słowa święte, słowa prawdziwe, słowa aktualne - wskazał. Przypomniał, że papież nie został wtedy wysłuchany. Kazanie kardynał zakończył modlitwą: "Święty Janie Pawle, módl się za nas, byśmy skupieni wokół papieża Franciszka stworzyli jedno serce i jedną duszę, aby dzisiejszy świat uwierzył". Dziwisz podziękował Włochom W słowie wstępnym wygłoszonym po włosku i po polsku metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz w imieniu wszystkich dziękował za kanonizację papieżowi Franciszkowi i jego poprzednikowi Benedyktowi XVI, a także władzom Rzymu za przyjęcie wielkiej liczby pielgrzymów z Polski. Osobisty sekretarz Jana Pawła II podziękował Włochom za to, że ciepło przyjęli papieża z dalekiego kraju i za miłość, jaką mu potem okazywali. "Najpierw Włosi mówili: 'polski papież', potem nazywali go już 'naszym papieżem'" - przypomniał kard. Dziwisz. W swym wystąpieniu wyraził też solidarność z Ukrainą w obecnych trudnych chwilach. Podczas mszy dziękczynnej śpiewał Chór Filharmonii Krakowskiej. Z Rzymu Sylwia Wysocka