Jak podkreślił, wszystkie usprawiedliwienia posłów zostały potraktowane odmownie. - Zarówno tych posłów, którzy napisali, że to był protest PiS, jak i tych, którzy według dokumentów sejmowych byli w Sejmie, a napisali w swoich usprawiedliwieniach, że byli poza Sejmem - zaznaczył wicemarszałek. Jak mówił, wszystkie sprawy Prezydium Sejmu zdecydowało się skierować do komisji etyki - "do gruntownego zbadania". dodał, że we wszystkich przypadkach posłom zostały potrącone wynagrodzenia. Prezes PiS komentując decyzję Prezydium Sejmu powiedział, że "marszałek wykazuje z jednej strony lękliwość, a z drugiej brak honoru". Pytany co napisał w swoim usprawiedliwieniu J. Kaczyński odpowiedział, że "machinalnie napisał, że były - to formuła z Regulaminu Sejmu - inne nadzwyczajne przyczyny". - Nie ukrywam, że miałem kilka usprawiedliwień i nie zwróciłem uwagi, że to ten dzień - dodał prezes PiS. Jak zapewnił, w usprawiedliwieniu na pewno nie napisał nieprawdy. Z kolei rzecznik klubu PiS powiedział dziennikarzom, że "jeżeli powstał taki pomysł, aby z tego lipcowego posiedzenia złożyć wnioski do prokuratury o sprawdzenie tej sprawy", to on jest zdecydowanym zwolennikiem sprawdzenia "wszystkich usprawiedliwień posłów wszystkich klubów parlamentarnych od początku tej kadencji, bo nie od dziś się mówi, że jest tam sporo nieprawidłowości". Kamiński - odpowiadając na pytanie dziennikarzy - powiedział, że sam nie składał takiego usprawiedliwienia (dotyczącego lipcowego posiedzenia). - Zawsze kiedy mnie nie ma - nigdy nie usprawiedliwiam - dodał. Ocenił też, że ze sprawy usprawiedliwień niepotrzebnie robi się "tak dużą aferę i niepotrzebnie dozuje się informacje". - Najpierw mówiło się, że było to 9 posłów, później 15 a teraz 25. Najlepiej byłoby, gdyby marszałek Sejmu wyszedł i powiedział: usprawiedliwili się ci i ci posłowie, wtedy mielibyśmy pełną jasność - mówił rzecznik PiS. Dodał, że nie chce usprawiedliwiać swych klubowych kolegów, ale - w jego ocenie - problem usprawiedliwień w Sejmie jest poważny nie tylko tej kadencji, był także w poprzedniej. - Jeżeli już zabraliśmy się za ten temat, to sprawdźmy wszystkich, a najlepiej usprawiedliwienia zróbmy jawne - tak by każdy miał w nie wgląd - powiedział Kamiński. Podczas jednego z lipcowych posiedzeń klub PiS opuścił salę obrad. Nastąpiło to po tym, gdy przepadł w głosowaniu wniosek tego klubu o poszerzenie porządku obrad o informację ministra sprawiedliwości na temat wywierania nielegalnego wpływu wobec prokuratorów w celu wymuszenia przekroczenia uprawnień oraz fałszywego oskarżenia. Posłowie PiS nie wzięli wtedy także udziału w głosowaniach. Klub zorganizował konferencję prasową na schodach w holu głównym Sejmu, na której obecni byli prawie wszyscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Według "Gazety Wyborczej" posłowie PiS - by nie stracić diety - usprawiedliwiali się później z nieobecności na głosowaniach chorobą, wyjazdem, spotkaniem z wyborcami. Wcześniej o sprawie tej pisał "Nasz Dziennik", według którego niektórzy posłowie PiS skierowali do marszałka Sejmu prośby o usprawiedliwienie nieobecności tłumacząc się "pilnymi obowiązkami poselskimi" lub "ważnymi względami rodzinnymi".